Państwo opresyjne i państwo w opresji
Śledzę i czytam dyskusję o artykule, którego autorem jest sędzia Maciej Czajka, który ukazał się w Gazecie Wyborczej ( https://wyborcza.pl/7,162657,26400978,oskarzam-was-adwokaci-prokuratorzy-radcowie-i-wszyscy-ktorzy.html ) i nie mogę uwierzyć, że wielu komentatorów – prawników – nie pojęło sensu tego gorzkiego zapisu rzeczywistości i trafnej krytyki przeszłości. Nie krytykuję i nie oceniam innych. Każdy ma prawo do swojej oceny, chcę tylko zwrócić uwagę w jakim niebezpiecznym momencie znajduje się środowisko prawnicze, stąd tytuł niniejszego felietonu.
Państwo opresyjne to wynaturzony twór podmiotowy, w którym władza za pomocą środków przymusu zabiera wolności, narusza prawa i sprowadza obywatela do roli biernego statysty - poddanego. Gdy ten próbuje się przeciwstawić, machina opresji rusza i przymusza do posłuchu.
Państwo opresyjne nie działa na podstawie i w zakresie prawa lecz tworzy na swoje potrzeby ersatz normy. To jednak byłoby za mało, trzeba jeszcze obudować prawo-podobną normę sugestywną propagandą, która da pożywkę do intelektualnej bierności a w konsekwencji do uznania propagandy za prawdę lub co najmniej za słuszność.
Propaganda bazuje na powtarzanych wielokroć kłamstwach i niedomówieniach i krok po kroku sączy w umysły odbiorców wizje jakże proste w odbiorze. Nie wymagające analizy bo podane wprost stają się prawdą, która zapada w pamięć jako wspomnienie. Nie trzeba się zastanawiać, dążyć do prawdy obiektywnej, czytać wypowiedzi innych. Wystarczy sięgnąć po ,,prawdę” …odrzucając mimowolnie ideały przypisane prawnikom: analizę, umiar, zastanawianie i względny obiektywizm, że o zasadach humanistycznych, nadrzędnych nie wspomnę. Opresja triumfuje. Ziarno zostało zasiane i wzrasta. Nikt nie zastanawia się jak było i jest naprawdę. Tworzy się trwały podział na ,, ja ” (zawsze w grupie), ,, my ” (także w zespole innych podobnie myślących) i ,, oni ” (zawsze ci źli). Budowa barykady trwa. Po pewnym czasie ,,ja” bierze górę nad koniecznością współpracy; nieistotne są wspólne cele, ważne jest ,,ja” i ,,my”. Tworzą się podziały, które nie pozwalają na wspólną refleksję, że o współpracy nie wspomnę. Grupy , które nazywam na potrzeby tego felietonu ,,My” tworzą własne (w swoim przekonaniu) idee oparte już nie na analizie lecz apriorycznym założeniu , że ,,oni” nie mają racji. Triumf opresji w czystej postaci, bo zaszczepione przez system bakterie nieufności pączkują. Obok toczy się życie kształtowane przez opresyjne Państwo ale kto to widzi, skoro ważniejszym stało się budowanie hermetycznych grup ,,My” po właściwej stronie barykady. Lecz ideały! , ktoś zapyta? . Nikt już nie pamięta o ideałach. Walka trwa. Jest wróg, będzie bitwa. To nic, że w między czasie ktoś upomni się o czyjąś wolność, to nic, że okradani jesteśmy z praw – pierwsze miejsce zajmuje walka grup. Profesor Wiktor Osiatyński radził, by „nie mówić za dużo o polityce ani o tym, co dzieli”, bo dzieli wielka polityka i wielkie symbole, a w podtrzymywaniu konfliktu interes mają politycy i media. Co Wam apologeci grup ,,My” zostało z myśli Wiktora Osiatyńskiego? Czy będziecie nadal szermować argumentami, że ,,Oni” w przeszłości byli źli , bo na rozprawie byli butni, że są nielojalni bo ,,My” paliliśmy świeczki pod Sądami?. A gdzie w tej krytyce, krytycyzm? Gdzie szwung do analizy i refleksji ?. Tak byli źli , tak byli często butni, tak byli niekulturalni, byli też i niekompetentni. Ot ludzkie przywary. Posypuję głowę popiołem - JA – i co to dla WAS zmienia, skoro macie ugruntowany podział ,,My” - ,,Oni”.
Podajcie swoją dłoń , dajcie swoje pomysły byśmy RAZEM oddalili opresję. Byśmy wspólnie nie znajdowali się w opresji bo znajdujemy się w opresji jakiej nikt z NAS nie wyobrażał sobie po 1989 roku.
,,Wszystko się zdarza z konieczności” powiedział Hemokryt, teraz jest konieczność budowy dla dobra wspólnoty obywateli. Wspólnie odpowiadamy za to, że dzisiaj nie ma trybunałów, że jest marazm i zniechęcenie. Wspólnie odpowiadamy za to, że brakowało NAM refleksji. Wspólnie jesteśmy obywatelami i dla obywateli robimy co powinniśmy czynić. Bez znaczenia kolor żabotu togi, znaczenie ma wspólna praca nad przywróceniem Państwa prawa.