Ten kłopotliwy Gąciarek

https://www.facebook.com/sedziowie/videos/679280410606332/

Dziś na posiedzeniu przed tzw. Izbą Odpowiedzialności Zawodowej SN pomocnik Naczelnego Łowczego Piotra Schaba (fakt, ostatnio więcej huku i dymu niż realnych efektów polowań) Lasota Michał był łaskaw wygłosić takie oto słowa:

Nie było i nie jest rzeczą pana sędziego Gąciarka, aby to on decydował z kim chce orzekać, kto jest, a kto nie jest sędzią (…) Rzeczą pana sędziego Gąciarka było po pierwsze i najważniejsze zasiąść w składzie i zrobić to do czego sędzia jest powołany czyli rozpoznać sprawę, a nie zastanawiać się kto jest sędzią, a kto nie nie jest sędzią. (…)

Proszę o rozważenie tego, co się stanie, gdy pan sędzia Gąciarek wróci do Sądu Okręgowego w Warszawie i kiedy znowu poprzez System Losowego Przydziału Spraw zostanie wylosowana osoba, która w ocenie pana sędziego nie jest sędzią…to jest prosta droga, która będzie prowadzić do chaosu, anarchii…(ok. 49.40-54.00)

Na ile znam sędziego Gąciarka, to trochę racji podłowczy (a w zasadzie pomocnik kłusownika Schaba) Lasota ma. Jako żywo, skoro wróci do sądu, to dalej będzie warcholić, niepokoić prezesów, rzeczników i samego Zbigniewa, Zawsze Mam Rację, Ziobro. A tak mógłby być dalej zawieszony i spokój byłby.

Nie mają łatwo w ostatnich miesiącach łowczy Schab i jego pomocnicy Radzik i Lasota. Tyle starań, pracy, poświecenia, pogróżek, groźnych pism…Pan minister był zadowolony, zapewne i pan wiceminister Kaleta nie raz pochwalił. A tu ciągle brak efektów. Najwięksi wichrzyciele wracają do sądów i na zastraszonych nie wyglądają. Linia polityczna dobrodzieja bojowej trójki rzeczników i promotora ich karier chwieje się. Rząd musi iść na zgniłe kompromisy z Komisją Europejską. Jak żyć, panie ministrze, jak?

Do tego niektórzy w twarz się śmieją depozytariuszom władzy i mądrości Złotoustego Zbigniewa. I to tak jawnie. Jak wieść gminna niesie znalazł się taki, co na korytarzach SN publicznie zapytał zastępcę Lasotę, czy myśli czasem o swojej własnej sprawie dyscyplinarnej. Niestety nie odpowiedział, pobiegł po policję.

Wielka Wojna (1914-1918) była na froncie zachodnim serią pozbawionych sensu i szans na sukces frontalnych ataków, w których ginęły tysiące żołnierzy. Kolejne ataki lini przeciwnika nie mogły przełamać, sukcesy były niewielkie i pozorne. Zupełnie jak działania rzecznika Schaba i jego zastępców. Z tą małą różnicą, że cenę płacą polscy obywatele, Wysoką cenę za każdy dzień poczynań karierowiczów od prezesa pewnej małej partii.

Panie Lasota, proszę obejrzeć ten jakże ciekawy fragment filmu „Na Zachodzie bez zmian”.

Wydaje mi się, że z odwagą zastępcy Lasoty i jego kolegów może być dość podobnie jak z odwagą groźnego jedynie w koszarach kaprala Himmelstossa. Na koniec małe wyjaśnienie. Jestem przeciwny wszelkiego rodzaju samosądom. Brzydzę się przemocą. Wierzę w sens uczciwego procesu. I właśnie w tym upatruję sposób na wszechstronne rozliczenie Pańskiej ze wszech miar szkodliwej działalności. Oczywiście Pańskiego szefa Schaba i kolegi Radzika również. Z tego co wiem, Gąciarek myśli tak samo.

Do zobaczenia, na sprawie dyscyplinarnej, panie neosędzio Lasota, tyle że na własnej. Już wkrótce.

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji