ZIOBROSTAN
Na wstępie małe usprawiedliwienie. Jak wiemy, wokół Wymiaru Sprawiedliwości dzieje się dużo i intensywnie. Życie niektórych sędziów znacznie się zmieniło, nie ukrywam, że także i moje. To nie usprawiedliwia w pełni zaniedbania bloga i Czytelników, ale może choć trochę mnie tłumaczy.
Szukam od pewnego czasu nowych słów dla opisania niespotykanych wcześniej pokładów bezprawia, głupoty, karierowiczostwa i zwykłej chciwości, niestety mam na myśli sędziów, czy też osoby podające się za sędziów. Izbiarze, czyli członkowie fanklubu Zbigniewa Zawsze Mam Rację Ziobro, zwanego dla niepoznaki izbą dyscyplinarną SN, nie byli nigdy sędziami. Ich zgniły, oczywiście nienależny i głęboko niemoralny stan spoczynku (100% uposażenia) podarowany im przez politycznych promotorów koślawych karier nie będzie trwał wiecznie. Ba, nie będzie trwał długo. Warto to przypomnieć postaciom takim jak Piotr Niedzialak (osobiście odpowiedzialny za zawieszenie i uchylenie immunitetu Igorowi Tulei) czy Adam Tomczyński (osobiście odpowiedzialny za zawieszenie Pawła Juszczyszyna). Pieniądze trzeba będzie zwrócić panowie niesędziowie (nie pomijam oczywiście pani prokurator Małgorzany Bednarek) i zmierzyć się z odpowiedzialnością za swoje pożałowania godne uczynki. W razie kłopotów z pamięcią, wielu sędziów, prawników i zwyczajnie porządnych ludzi przypomni wam, pąństwo izbiarze co żeście robili za swoje polityczne srebrniki. Tu możecie mieć pewność, nic nie zostanie zapomniane i pominięte. Byłoby to bardzo nie w porządku, gdyby wasze osiągnięcia miały iść w niepamięć.
Czym zatem jest Ziobrostan? To trwała postawa wielu, niestety, sędziów. Można tu wyróżnić Ziobrostan łagodny (nie wiem, nie znam się, nie słyszałem, nie kojarzę, o co w ogóle chodzi z tym krs?) – to podejście do spraw łamania prawa niektórych sędziów, którzy sami przed sobą, przed kolegami z pracy, przed obywatelami czy wręcz przed Państwem któremu służą, zdają się udawać mniej bystrych niż są nimi w istocie. Taka postawa „cwanej gapy”. Mam dużo pracy, a praworządność to takie trudne pojęcie.
Ziobrostan średni, to postawa tych spośród sędziowskiego stanu, którzy uznali, że im się po prostu należy. Awans w nieuczciwym konkursie prowadzonym przez działające nielegalnie gremium udające konstytucyjny organ Państwa. Nie ukrywam, że to stadium jest najgorsze. Osiągnęło go oprócz tych sprawnych w pracy inaczej, także wielu sędziów merytorycznie całkiem dobrych.
Wreszcie Ziobrostan ciężki. Ten stan osiągnęli prezesi sądów, których jedyną kompetencją, jest, że zaufał im Zbigniew Zawsze Mam Racje Ziobro. (wiedzą o tym sporo sędziowie z Krakowa, wiedzą z Warszawy i z innych ośrodków). Swoistą mutacją Ziobrostanu ciężkiego jest Ziobrostan złośliwy. To przypadłość rzecznika dyscyplinarnego, jego zastępców i państwa z neo krs. Ten stan jest niestety nieuleczalny. Osoby cierpiące na złośliwą mutację Ziobrostanu dla dobra społeczeństwa, Wymiaru Sprawiedliwości i ich samych należy izolować, a już niedługo usunąć trwale i nieodwracalnie z sądownictwa. Inaczej się nie da.
Przy okazji mała dygresja personalna. W neokrs II kadencji znalazły się 4 nowe osoby. W tym neosędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Stanisław Zdun. Kiedyś to był całkiem solidny, pracowity, dobry sędzia. Lubiany i szanowany w pracy. Dziś po znanych w Polsce i w Europie dokonaniach neokrs, postanowił przystąpić do bezprawia. Zapewne mu się to w krótkiej perspektywie nawet opłaci. Szacunku ludzi i dobrego imienia nie kupi się jednak ani nie otrzyma w prezencie, nawet od ministra sprawiedliwości. Szkoda Panie Zdun…
Wiele już napisano i powiedziano jak działa neo krs i jakimi kryteriami się kieruje przy swoich personalnych decyzjach. Ale jak widać rosnącemu wciąż gronu cierpiącemu na Ziobrostan Średni ciągle mało wyjaśnień i przykładów. Otóż, szanowni państwo neo sędziowie, Wasze konkursy prowadzone przez Klub Dyskusyjny im Zbigniewa Ziobry miały tyle wspólnego z rzetelną i uczciwą oceną kompetencji co, wybory (a raczej nominacje) dokonywane przez znaną niegdyś, z tego że jest znaną, Jolę, tę od Jednorożca. W sumie nominowanym przez nią, po prostu się należało, zupełnie jak Wam.