Powrót do prze(y)szłości ? ✌ Liberty and Justice for All. ✌
Zapadła już noc. Po długiej podróży z pięknego Gdańska jestem już w domu. Otworzyłam swój album ze zdjęciami i wspominam swój pobyt i zwiedzanie Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
Po wielu latach od upadku komunizmu nagle znowu przeniosłam się w czasie. Powróciły wspomnienia z czasów strajków studenckich, nielegalnych spotkań i długich dyskusji, roznoszenie ulotek i znów ujrzałam stojące na wprost mnie oddziały ZOMO obecne w trakcie wszystkich naszych demonstracji. Przypomniał mi się też mój ojciec, który z dumą nosił opaskę Solidarności w czasie strajków i ten wszechogarniający nas strach kiedy pojawiły się na ulicach czołgi. W takich warunkach poznawałam czym jest solidarność, czym jest wolność i jakie są jej oblicza.
Potem nadszedł rok 1989r i wtedy wszyscy poczuliśmy, że może być inaczej, opowiedzieliśmy się jednoznacznie po stronie wolności. Idąc ta drogą wstąpiliśmy do UE, bo ona dawała nam gwarancję, że ta wolność będzie zachowana, że nikt już nigdy nie będzie podważał naszego do niej prawa.
Jak bardzo to było kruche poczułam właśnie tam w Gdańsku w ECS, bo nic nie jest dane raz na zawsze. Ze zdwojoną siłą dotarło do mnie, że wszystkie wartości musimy pielęgnować i przekazywać je z pokolenia na pokolenie. Wydawało się, że edukacja jest głównie rolą nauczycieli, ale bardzo się myliłam. To rola nas wszystkich sędziów, dziennikarzy, artystów, rodziców i zwykłych obywateli. O wolności trzeba mówić zawsze i każdemu.
Wcześniej w czasach PRL wolność była dla mnie przede wszystkim prawem do zgromadzeń i prawem do wypowiedzi bez cenzury.
Czym jest dzisiaj?
To nie tylko prawo do zgromadzeń, wolności wypowiedzi, ale to prawo do sądu, prawo do edukacji, prawo do tożsamości płciowej, prawo do bycia innym, prawo do edukacji i prawo do szacunku, to jeden obok drugiego, a nie jeden przeciw drugiemu
Tego prawa zobowiązaliśmy się, my sędziowie, strzec. Do tego zobowiązuje nas rota naszej przysięgi. Myśląc o wolności musimy pamiętać, że sądy są dla obywateli, a nie przeciw nim. Dlatego też tak bardzo są niewygodne dla pozostałych władz, dlatego tak bardzo starają się nas zastraszyć, zmusić do uległości. Mimo tych wszystkich represji nadal robimy swoje, dodatkowo staramy się wytłumaczyć to co robimy i dlaczego, obywatelom. Jak widać odnosi to skutek, bo obywatele zaczynają rozumieć sędziów, a sędziowie zaczynają słuchać i rozumieć obywateli. Jest to wartością dodaną w tych mrocznych dla nas czasach. To było też przesłaniem naszej uchwały programowej. W imię ochrony wolności nie będzie opcji “0”, a ci którzy łamią prawo dziś, jutro poniosą za to odpowiedzialność.
Wizyta w ECS i w Gdańsku była więc konieczna, nie tylko dlatego, żeby przypomnieć sobie czym jest wolność, ale żeby zrozumieć, że nierozerwalnie z wolnością związana jest solidarność i to nie ta przez duże S.
Bo jeżeli będziemy solidarni w imię wolności, to możemy zmienić wiele.
Kiedy patrzyłam, podczas zwiedzania centrum, na twarze robotników protestujących w latach 50tych, 60tych, czy 80tych, to widziałam w nich determinację aby zmienić tę otaczająca ich zewsząd szarość. Myślę sobie, oni mieli trudniej, a dali radę, więc wierzę, że nam też się uda.
Naszym hasłem pozostaje nadal
Liberty and Justice for All.