Dyscyplina first, głupcze !
Na naszych oczach domyka się proces tworzenia nowego modelu postępowania dyscyplinarnego. Ramy tego systemu wypełniają się treścią. Podnoszone w przestrzeni publicznej zagrożenia stają się rzeczywistością.
W czerwcu 2018 roku Minister Sprawiedliwości wybrał sędziów do sądów dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych, a także Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Został nim Piotr Schab, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. Po kilku dniach Minister Sprawiedliwości wybrał Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Zostali nimi Michał Lasota, sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim, oraz Przemysław Radzik, sędzia Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim.
W lipcu 2018 roku Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych wybrał swoich zastępców w poszczególnych okręgach i apelacjach. W kolejnym miesiącu nowa Krajowa Rada Sądownictwa zarekomendowała 12 kandydatów na 16 wolnych miejsc w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W mediach pojawiło się bardzo dużo informacji na temat tych nominatów, ich przeszłości zawodowej (czasem z epizodami dyscyplinarnymi) i związków z Ministrem Sprawiedliwości. Jedenaście z tych osób, r.pr. M. Ułaszonek -Kubacka zrezygnowała po ujawnieniu skazania dyscyplinarnego w 2017 roku, czeka tylko na wręczenie nominacji przez Prezydenta RP.
Główni aktorzy sceny dyscyplinarnej są znani. Jaką spektakl zaprezentują? Trochę już można na ten temat powiedzieć. Pierwsze decyzje nowego Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych i jego zastępców dotyczą wypowiedzi medialnych sędziów Igora Tuleyi i Bartłomieja Przymusińskiego. W charakterze świadka został wezwany sędzia Krystian Markiewicz. W kontekście deliktu dyscyplinarnego rozważa się wypowiedzi krytykujące nową Krajową Radę Sądownictwa. Sędziowie nie mogą publicznie krytykować organów Państwa? Sędziom nie wolno wskazywać zagrożeń czy wręcz patologii wymiaru sprawiedliwości?
W gruncie rzeczy nie o to chodzi. Intencja tych działań wydaje się jasna. Do sędziów idzie czytelny komunikat – niepokorni mają problemy (słynny „efekt mrożący”). Niestety za postawę niepokorną może uchodzić także wydanie orzeczenia. Mamy przecież przykład pytania prejudycjalnego, które łódzki Sąd Okręgowy przedstawił Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Sąd skorzystał ze swego uprawnienia (niektórzy mówią, że obowiązku) orzeczniczego, a sędzia referent zostaje wezwana w charakterze świadka przed oblicze Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędziego Przemysława Radzika. W tym rozpytaniu chodzi wyłącznie o działalność orzeczniczą sędziego. Ten tryb działania Rzecznika wskazuje na próbę kreowania deliktu dyscyplinarnego – świadek w ramach obowiązku mówienia prawdy ma podać fakty, które mogą umożliwić wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Czy to nie wygląda, jak napisane przez Rzecznika dodatkowe uzasadnienie pytania łódzkiego Sądu Okręgowego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Pytanie dotyczy przecież potencjalnego wpływu nowego modelu postępowania dyscyplinarnego na sędziowską niezawisłość. Nic dodać, nic ująć…
W kontekście powyższych uwag ciekawa jest informacja z 12 września 2018 roku.
W komunikacie z tego dnia, który ukazał się na stronie www.ms.gov.pl czytamy, że analizą „…funkcjonowania zreformowanego systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zajmie się zespół doradczy Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro”. Na czele zespołu stoi podsekretarz stanu Łukasz Piebiak, a w jego skład wchodzą – między innymi – sędziowie Piotr Schab, Łukasz Lasota i Przemysław Radzik. Taki skład zespołu nakazuje zadać pytanie – rzecznicy będą doradzać ministrowi czy może minister będzie „doradzał” rzecznikom?