Francuskie lekcje historii

źródło: FWS

Rankiem 26 kwietnia 1346 roku na polach pod Crecy francuskie rycerstwo pewne siebie i swojej wyższości na plebejskim przeciwnikiem ruszyło do szarży na linie angielskie. Łucznicy angielscy używając długich łuków zmasakrowali ciężkozbrojnych rycerzy francuskich. Zginął kwiat szlachty francuskiej.

Dziesięć lat później w 1356 toku pod Poitiers kolejny król francuski kazał ponownie swoim rycerzom szarżować na łuczników angielskich. Strzelając z łuków do koni, angielscy łucznicy po raz kolejny dowiedli swej wyższości.

Lata mijały, a francuskie rycerstwo i ich władcy uparcie trzymali się tradycyjnej, coraz mniej skutecznej taktyki. W 1415 roku raz jeszcze zostali okrutnie zmasakrowani przez angielskich i walijskich łuczników w bitwie pod Azincourt.

Ślepe, ba bezrozumne przywiązanie do odchodzących w przeszłość sposobów wojowania drogo kosztowało Francuzów w czasie ich ponad stuletnich zmagań z Anglią.

W 1940 roku tuż przed rozpoczęciem kampanii na Zachodzie, Francja, wspierana przez Wielką Brytanię, a także Belgia i Holandia nie były bynajmniej na straconych pozycjach wobec III Rzeszy. Armie tych państw dorównywały liczebnie Wehrmachtowi. Francuzi mieli przewagę ilościową w artylerii i broni pancernej. Czołgi francuskie były lepsze od niemieckich. Dochodziła potężna linia Maginota i floty wojenne Francji i Wielkiej Brytanii.

Jak było wszyscy wiemy. Co przede wszystkim zawiodło? Czynnik ludzki w dowództwie. Francuscy dowódcy byli przywiązani do doświadczeń wyniesionych z pozycyjnej wojny w okopach z lat 1914-1918. Naczelny dowódca sił francuskich i brytyjskich generał Gamelin był orędownikiem strategii defensywnej. w 1940 roku miał już 68 lat, był bardziej sztabowym biurokratą niż dowódcą. Nie rozumiał nowych zasad walki, wzrastającego znaczenia broni pancernej, nowoczesnej taktyki jej użycia i koordynacji działań sił lądowych z lotnictwem wojskowym. Tak dowodzeni żołnierze nie mogli wygrać z żądnymi zwycięstwa, ambitnymi, zuchwałymi ale zarazem świetnie przygotowanymi generałami niemieckimi. Guderian pokazał Francuzom, że głęboko się mylą uważając, że górski masyw Ardenów jest nie do przejścia dla czołgów. Rommel w wyścigu do kanału La Manche poruszał się z prędkością o jakiej się alianckim dowódcom nie śniło.

Czemu o tym piszę? Bo uparte trwanie przy nieskutecznych rozwiązaniach, nieumiejętność wyciągania wniosków z własnych porażek i doświadczeń niosło zgubne skutki i dla rycerstwa średniowiecznej Francji i dla żołnierzy Republiki Francuskiej w 1940 roku.

W dniu 19 kwietnia 1773 roku podczas inauguracji Sejmu Rozbiorowego posłów Tadeusza Reytana, Samuela Korsaka i Stanisława Bohuszewicza popierali nieliczni. 21 kwietnia już tylko jeden poseł ziemi nowogródzkiej próbował zablokować pozostałym wejście do sali obrad. Przegrał, bo był sam. Został symbol i przesłanie.

Nie wiem, czy istnieje w szufladach rządzących awaryjny plan powołania zupełnie swojego Sądu Najwyższego. Nikt tego nie wie. Ale wiem za to, że stanowczy, godny i jednoznaczny sprzeciw Sądu Najwyższego wobec bezprawia, które na lata całe zepsuje polskie życie publiczne i polskie prawo, miałby znaczenie. Są co prawda kraje, gdzie urzędujący dyktatorzy rozwiązują niewygodne dla nich najwyższe instancje sądowe, a nawet wtrącają do więzień ich sędziów. Ale to zawsze jest niewygodne dla tych co rządzą, za bardzo bije po oczach tępa bezprawność takich działań.

Żeby nie zapomnieć kolejności gwałtów na prawie:

Wybrani w sposób sprzeczny z Konstytucją sędziowscy członkowie krs, wśród których pewien Wesołek z Olsztyna nie miał wystarczającej liczby podpisów poparcia, w konkursie ogłoszonym przez Prezydenta bez kontrasygnaty Premiera, wybrali miłych sobie sędziów do dwóch nowych izb SN. Następnie nie szanując postanowień o zabezpieczeniu wydanych przez NSA, przesłali dokumenty do Prezydenta, który tak wyłonionych kandydatów mianował. A wszystko na podstawie ustawy przewidującej pseudo procedurę odwoławczą, obrażającą inteligencję każdego rozumnego człowieka. Dziś tak wybrani niby sędziowie będą rozstrzygać o ważności wyborów w czasie zarazy, gdy złamano wszelkie możliwe zasady transparentnego i uczciwego stanowienia prawa wyborczego.

Tak własnie będzie, ale tak jak w kolejnych bitwach wojny stuletniej i w kampanii 1940 roku, wcale nie musiało być.

Sąd Najwyższy niczym Czterej pancerni i pies z czeskiego kabaretu odlatuje nam daleko…

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji