Gdzie Pani była Pani Profesor ?

https://oko.press/prezes-sn-manowska-postawila-sie-ziobrze-przekroczyl-pan-granice/

Proste zestawienie faktów:

  • pan przestępca, z sobie znanych powodów, postanowił pomówić o przyjęcie łapówki znaną sędzię
  • pomówiona sędzia jest jedną z twarzy oporu środowiska sędziowskiego przed politycznymi atakami na niezależność sądów, ataków inspirowanych i kierowanych przez urzędującego ministra sprawiedliwości
  • gorliwi prokuratorzy na czele z ambitnym Michałem Walendzikiem z WSW PK ochoczo dają wiarę panu przestępcy mimo pewnych bijących po oczach niedorzeczności przestępczej opowieści (łapówka dla 1 sędziego z 3 osobowego składu, akurat nie dla referenta sprawy)
  • nie-sędzia z izby dyscyplinarnej Adam Tomczyński daje wiarę zeznaniom pana przestępcy i ich egzegezie dokonanej przez prokuratora Walendzika
  • skład 3 nie-sędziów zmienia decyzję nie-sędziego Tomczyńskiego i odsyła prokuratora Walendzika z jego wnioskiem na zieloną trawkę

Minister Ziobro, jak to ma w zwyczaju, ostro i personalnie zaatakował tych co wydali decyzję niezgodną z jego oczekiwaniami. Cóż, można by powiedzieć, że w zasadzie nic dziwnego i szczególnego się nie stało. Ale są dwie sprawy wyjątkowe w tej całej sytuacji. Po pierwsze, Zbigniew Ziobro uderzył tym razem nie w sędziów, a w członków ciała podającego się za jedną z izb Sądu Najwyższego. Po drugie, atak ministra napotkał na mocną obronę ze strony osoby pełniącej obowiązki Pierwszej Prezes SN, prof. Uczelni Łazarskiego, dr hab. Małgorzaty Manowskiej. Bronić tych co są brutalnie atakowani rzecz chwalebna, ale w tym wypadku ani zaatakowani nie zasługują na szacunek ani broniąca na uznanie.

Pani Profesor, Pani Małgorzato Manowska!

Panowie Mariusz Łodko (kiedyś sędzia) i Paweł Zubert (kiedyś prokurator) jako dojrzali ludzie z dorobkiem zawodowym zdecydowali się dobrowolnie na objęcie stanowisk w izbie dyscyplinarnej na podstawie uchwały gremium powołanego w sposób sprzeczny z Konstytucją, niemającego za grosz niezależności od polityków. Mówię oczywiście o neokrs. Uchwała o przedstawieniu obu tych panów Prezydentowi RP z wnioskiem o nominację do SN została podjęta po nieuczciwym, urągającym rzetelności konkursie, na podstawie przepisów obrażających ludzką przyzwoitość i inteligencję. Panom Łodko i Zubertowi to w żaden sposób nie przeszkadzało. Doskonale wiedzieli (tak jak pozostałych 11 nie-sędziów z izby dyscyplinarnej), że uczestniczą w spektaklu wyreżyserowanym przez Zbigniewa Ziobrę, człowieka którego rozumienie roli sądów i sędziów w państwie jest bliższe Białorusi czy Chinom, aniżeli świata Zachodu.

Dziś broni Pani ludzi, którzy wzięli udział w nielegalnym zamachu na Sąd Najwyższy i na nasze, obywateli RP, prawo do legalnego, niezależnego sądu. Słabe to Pani profesor. Słabe i tak zwyczajnie nieprzyzwoite.

Gdzie Pani była, gdzie są Pani wystąpienia czy to ustne czy pisemne w sprawie:

  • Igora Tuleyi
  • Pawła Juszczyszyna
  • kilkunastu sędziów sądów krakowskich orzekających w sprawie prokuratora Mariusza Krasonia przeciwko Prokuraturze, którzy byli wzywani do Prokuratury Krajowej, do Wydziału Spraw Wewnętrznych
  • działalności zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika, który na kilka dni przed terminem rozpoznania zażalenia znanego adwokata na postanowienie prokuratora o zakazie wykonywania zawodu zażądał od poznańskiego sądu akt sprawy
  • publicznego ataku ministra Ziobrę na sędzię Agnieszkę Domańską z SO w Warszawie, za to że odważyła się w sprawie na której bardzo zależało prokuraturze uchylić areszt wobec podejrzanego ?

Jeśli przeoczyłem Pani wystąpienia, z góry przepraszam.

Była Pani świetnym sędzią Sądu Apelacyjnego. Jest Pani wybitną znawczynią procedury cywilnej. Z dorobkiem naukowym, w uczciwym konkursie prowadzonym przez legalną Krajową Radę Sądownictwa miałaby Pani wielkie szanse na objęcie urzędu sędziego SN, orzekającego w Izbie Cywilnej. Wybrała Pani inaczej. Nie przeszkadzało Pani ani nielegalne powołanie obecnie działającej krs, ani to że wielokrotnie gremium to wybierało do awansów ludzi zwyczajnie słabych merytorycznie, ale za to z odpowiednimi poglądami politycznymi i koneksjami.

Dziś Pani obrona nie-sędziów Łodki i Zuberta brzmi fałszywie. I słusznie może być odbierana jako obrona nienależnego statusu osób powołanych do SN, tak jak i Pani, na podstawie uchwały organu niebędącego konstytucyjnym organem Państwa powołanym do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jest Pani zbyt inteligenta by nie zdawać sobie z tego sprawy.

Panowie z izby dyscyplinarnej wiedzieli na co się decydują. Było miło dopóki decyzje zapadały po myśli Zbigniewa Ziobry. Skończyło się, gdy zdecydowali inaczej. Tak wygląda niezależność sądów i niezawisłość sędziów według obecnego ministra sprawiedliwości. Nie można bronić niezawisłości panów Łodki i Zuberta, bo jako nie-sędziowie nie mają przymiotu niezawisłości, przynależnego legalnie powołanym sędziom.

Bronić nielegalnie powołanych członków izby dyscyplinarnej przed niełaską Zbigniewa, Zawsze Mam Rację, Ziobro, ma podobny sens co praca dzielnych funkcjonariuszy na lotnisku. Spektakularne to, ale jakoś tak zupełnie bez sensu. Jeśli Pani nie wie, to śpieszę z podpowiedzią, że każdego tygodnia prawdziwi, legalnie powołani sędziowie są atakowani przez złotoustego ministra Zbigniewa (tego samego który wyniósł Panią do godności Dyrektora KSSiP) i podległych mu polityków i prokuratorów. Są szykanowani przez rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców. Tylko dlatego, że zachowują się jak sędziowie. Odważnie i niezależnie orzekając zgodnie z sumieniem, a nie z oczekiwaniami tego dzięki którego chorym wizjom i pomysłom na działanie Wymiaru Sprawiedliwości Pani pełni dziś funkcję I Prezesa SN, a państwo z izby dyscyplinarnej cieszą się jak dzieci że mogą nosić piękne fioletowe togi.

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji