Panów izbiarzy wzmożenie

https://tvn24.pl/polska/izba-dyscyplinarna-sn-nasilily-sie-dzialania-organow-ue-podwazajace-suwerennosc-polski-5101397

Jak się okazuje panowie izbiarze, a dokładnie pięciu z izbiarskiego grona, mają nie tylko wielki tupet, udając od wielu miesięcy za ciężkie publiczne pieniądze sędziów SN, ale także opisywane już, trudne do wyjaśnienia poczucie własnej ważności, poczucie swego rodzaju misji, a nawet posiadania jedynej w swoim rodzaju prezydenckiej łaski uświęcającej. Są to rejony ludzkiej umysłowości i psychiki w zasadzie jeszcze niezbadane przez medycynę. W każdym bądź razie poczucie istotności u panów przebierańców jest wprost proporcjonalne do szkodliwości ich działalności dla Państwa i jego obywateli.

Grono pięciu sprawiedliwych jest osobliwe, ale warte zapamiętania. Jest tam i były prokurator Jacek Wygoda, i trzech izbiarzy odpowiedzialnych osobiście (nie tylko przed Bogiem i historią) za uchylenie immunitetu i zawieszenie sędziego Igora Tuleyi (Piotr Niedzialak, Konrad Wytrykowski, Jarosław Sobutka) i najbardziej chyba wzmożony i najbardziej niedoceniony dr hab. Jan Majchrowski, prof. UW. Panowie izbiarze ramię w ramię w patriotycznym uniesieniu. Nie ma znaczenia, że jeszcze niedawno trzech z nich zmieniło decyzję pana Wygody. Pokuszę się o stwierdzenie, że duchowym ojcem tego wzniosłego wystąpienia musi być pracownik naukowy UW, Jan Majchrowski. Pan profesor Majchrowski najbardziej przeżywa ze wszystkich z izby dyscyplinarnej poczucie niedocenienia, czuje się szczególnie przejęty własną rolą i co szczególnie zagadkowe, najsilniej odczuwa swego rodzaju bóle fantomowe związane z urojoną niezawisłością. Przy czym o ile w medycynie bóle fantomowe dotyczą czegoś (kończyn), co chorzy posiadali kiedyś, to w przypadku pana Majchrowskiego jest to wydumane poczucie zagrożenie dla czegoś, czego nigdy nie miał i mieć nie będzie. Nie może być bowiem zagrożona niezawisłość kogoś, kto sędzią nie jest.

Warte odnotowania jest poczucie osamotnienia pięciu wspaniałych i wzmożonych. Choć w izbie dyscyplinarnej zatrudnionych jest 13 pracowników z wykształceniem prawniczym, to siedmioro z nich nie dołączyło do panów Majchrowskiego Niedzialaka, Sobutki, Wygody i Wytrykowskiego.

Zaiste ciekawy to przypadek, gdy ludzie którzy nielegalnie wtargnęli do gmachu Sądu Najwyższego biorą się za pouczanie sędziów o patriotyzmie.

Nie ma się co dziwić, że gdy wyrok TSUE stwierdzający niezgodność z prawem unijnym przepisów o izbie dyscyplinarnej jest coraz bliżej, u państwa izbiarzy robi się coraz bardziej nerwowo. Ja to nawet rozumiem. Nienależna pozycja zawodowa, wielkie pieniądze, mało pracy, wygodny gmach, zaspokojone ego – to nie może się skończyć. Szkoda panowie izbiarze, że wcześniej nie widzieliście łamania Konstytucji naszego Państwa.

Jako że, autor uzasadnienia haniebnej decyzji o zawieszeniu sędziego Tuleyi za to, że zachował się jak sędzia, a nie jak tchórz, Piotr Niedzialak urodził się w 1966 roku, mam coś szczególnego dla niego i pozostałych panów izbiarzy.

Defilada Ludowego Wojska Polskiego, 22 lipca 1966 roku. Na złość Kościołowi władza wymyśliła, że akurat w 1000 lat od chrztu Mieszka Pierwszego czcić będzie 1000 lat Państwa Polskiego. Na trybunie sam I sekretarz KC PZPR Gomułka.

Piszę o tym, bo byliśmy wtedy prawdziwie suwerenni. Nie było Unii Europejskiej, nie było TSUE, ani jakiegoś tam prawa wspólnotowego. Niewygodnych pisarzy można było zamknąć, studentów pałować, tysiące obywateli zmusić do emigracji, a strajki krwawo stłumić.

Ale nawet w tamtej epoce były zwiastuny pewnego ograniczenia suwerenności państwowej. Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, podpisany (także przez PRL) 01.08.1975 roku wprowadzał zasadę poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności, co ku utrapieniu władz, opozycja w Polsce i nie tylko, wykorzystywała dla obrony podstawowych praw obywatelskich.

Miłego oglądania panowie izbiarze. Może zrobicie defiladę sędziów i neosędziów popierających z entuzjazmem pomysły i wizje Zbigniewa Ziobry?

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji