Koleżanki ze Wschodu

https://wyborcza.pl/7,75399,26806511,ochotnicy-pechowcy-upadli-do-ktorej-kategorii-nalezy-prokurator.html

Nie wiem, czy i jakie kontakty międzynarodowe utrzymują dziarskie chłopaki i ostre dziewczyny z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Ale tak sobie myślę, że na liście ich znajomych z zagranicy na pierwszych miejscach muszą być takie osoby jak Jelena Morozowa z Chimek czy Alina Kasjańczyk z Mińska. Obie panie mają wszelkie cechy by być wzorem, a co najmniej punktem odniesienia dla Kwiatu Polskiej Prokuratury, zgromadzonej staraniem Srogiego Bogdana (nie bez błogosławieństwa Zbigniewa Zawsze Mam Rację Ziobro) w jednym miejscu – WSW PK. Mniejsza o to, że jedna z pań jest sędzią, a druga takim jakby pomocnikiem prokuratora (ale mundur ma, nie martwcie się jednak panie i panowie wewnętrzni, wróble na mieście ćwierkają, że ma być zlecone już wkrótce opracowanie wstępnej koncepcji strojów służbowych prokuratorów polskich). Przecież cały ten podział na tych co oskarżają i na tych co orzekają jest jakiś taki sztuczny i w gruncie rzeczy pozbawiony sensu.


No bo zastanówmy się, przecież jak prokurator oskarża czy o areszt wnioskuje, to wie co robi i całe to rozpoznawanie sprawy. sądzenie, dzielenie włosa na czworo, szukanie dziury w całym, po co to komu? Powinniście panie i panowie móc działać jak Wasz wzór niedościgły Zbigniew Złotousty. Oskarżyć, na konferencji napiętnować, a po sprawdzeniu poprawności napisanego przez siebie samego aktu oskarżenia, skazać na mocy prokuratorskiej władzy. Tak powinno być. Ktoś powie, ale przecież wewnętrzni mają izbę dyscyplinarną i zasiadających w niej izbiarzy. Przecież zachodzi wspaniała, rzadko spotykana jedność umysłu i woli. Czy ktoś na serio uważa, że coś istotnego w pojmowaniu prawa, roli Konstytucji, niezależności sądów i niezawisłości sędziów różni pana Niedzielaka z izby dyscyplinarnej (kiedyś sędziego) od prokuratora Stanisławczyka czy Walendzika? Skoro tak, to po co dublować struktury obsadzone tak samo myślącymi ludźmi? Po co przedłużać postępowania, skoro i u izbiarzy i u wewnętrznych autorytet Zbigniewa (co sędziów nie lubi) Ziobro jest niekwestionowany, zaś postępowanie karne i jego instytucje jest odczytywane przez pryzmat nadrzędnej i kontrolnej roli prokuratury. Niestety tak trzeba. Na tym etapie jedynie słusznej rewolucji moralnej i prawnej i walki sił Dobra z silami Zła niezbędne jest zachowanie pozorów. A więc to nie Złotousty Zbigniew, nie Srogi Bogdan, ani nie Wy sami dzielni wewnętrzni, tylko to niezawisły sąd, taki najważniejszy w państwie orzekł niezawiśle, że sędziowie, co Zbigniewa i Bogdana nie słuchają, to przestępcy. Tak to z grubsza ma wyglądać, przynajmniej na razie, potem sami będzie oskarżycielem, sądem i obrońcą winowajców, co geniusz prawny Waszych szefów podważają.

Coś Wam Dziarscy Panowie i Ostre Panie zadedykuję.

Bez uczucia, bez wahania

Naciśnij przycisk sterowania

Siedząc w cieple, siedząc w dali

Czekaj aż śledztwo wroga spali

Cóż, trzecia część przygód sympatycznego Pana Kleksa trąci dziś myszką, ale nie w tym rzecz. Ślepe posłuszeństwo, zdolność wykonania każdego najbardziej absurdalnego i niegodziwego polecenia zdarza się w każdym czasie i pod każdą szerokością geograficzną. Może warto przestawić swoje procesory i zacząć odbierać normalne fale przychodzące ze świata wokół Was? Zbigniew Zawsze Mam Racje Ziobro, to nie Wielki Elektronik i jego czas przydatności minie kiedyś. A Wy państwo wewnętrzni zostanie sami i będziecie musieli się zmierzyć z oceną swojego obecnego postępowania i z wyrzutami sumienia. (to takie coś, co można przytłumić na jakiś czas pieniędzmi i wygodnym życiem, ale potem się odzywa i powoduje dyskomfort)

Myślenie męczy. Wyobraźnia jest wrogiem precyzyjnego działania.

Jestem wolny, bo za mnie myśli inny mózg.

To nie ja, to Wasz…przepraszam, to tylko cytat z filmu dla dzieci.

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji