Komedia pomyłek
Kolego Rzeczniku Schab, wykonaliście kawał porządnej roboty. Minister, premier, partia, koalicja, ba może nawet sam pan Prezydent (raczej ten co do 06.08.2020 prezydentem jest) z pewnością docenią.
Bo to ile wysiłku, ile pracy trzeba było włożyć żeby tych wszystkich niepokornych sędziów pooskarżać, albo przynajmniej postraszyć. I jakie to niewdzięczne zajęcie. Taki sędzia pijak jadący autem to cicho siedzi i na litość liczy. A tu taki Markiewicz, Tuleya, Frąckowiak, Zabłudowska, Starosta czy Mazur i inni nie chcą dalej siedzieć cicho. Rzecznik napina się, marszczy brwi, Mars z oblicza nie schodzi i nic. Rękodajni Michał i Przemysław robią co mogą. I ciągle sędziowskie warchoły głowy podnoszą.
Nie znam rzecznika Schaba i na tym blogu nie raz się zastanawiałem co mu się podoba. Ostatnio doszedłem do wniosku, że chyba musi lubić filmy przyrodniczo – krajoznawcze, szczególnie takie gospodarcze.
Panie Rzeczniku jak już Pan obejrzy sobie ten uroczy i skądinąd bardzo ciekawy film, proszę przyjąć kilka życzliwych objaśnień uważnego recenzenta Pańskich dokonań.
Tak więc:
- jesteśmy w Polsce, nie w Anglii
- minister który Pana i Pańskich zastępców powołał, to nie hodowca i właściciel stada
- rola rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców różni się dość istotnie od codziennych obowiązków… (z filmu będzie wiadomo o kogo mi chodzi)
- sędziowie, odważni, niezależni i przywiązani do zasad sędziowie (a nie do stołków, nienależnych dodatków i do rządzących dziś polityków) nie są stadem baranów i nawet głośno krzycząc, kąsając boleśnie i strasząc nie da się ich zapędzić i zamknąć w zagrodzie.
Nie zastraszysz nas rzeczniku Schab !