Małgorzata 56 mld euro

Jest coś takiego w prawnikach dobrej zmiany za co osobiście ich podziwiam i nie mogę wyjść z zachwytu nad ich postawą. Chodzi mi o takie szczególne poczucie własnej godności, a nawet nie tyle godności co własnej wartości. Takiej szczególnej wartości, niedającej się z nikim i niczym porównać. Przykłady same się narzucają:

  • prof. UW Jan Majchrowski – misja, patriotyzm, „niezawisłość”
  • eks sędzia SA Piotr Niedzialak – Westerplatte, cierpienie, poświęcenie
  • zastępca Przemysław Radzik – obsesje antyunijne, alergia na SSP „Iustitia”

Panów nie-sędziów i gorliwego zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przebiła jednak pani doktor habilitowana Małgorzata Manowska.

https://www.tvp.info/55932382/malgorzata-manowska-albo-ci-wszyscy-sedziowie-odchodza-albo-polska-odchodzi-ze-struktur-unijnych

Czytelnicy wybaczą dobór źródła, ale nigdzie tak jasno jak tam, nie wyłożono racji pani Małgorzaty.

Z właściwą dla wyznawców koncepcji Zbigniewa Zawsze Mam Rację Ziobro skromnością pani doktor Manowska snuje wizje wyjścia z kryzysu w polskim wymiarze sprawiedliwości. Dramatyzm kolejnych propozycji niegdysiejszej sędzi SA w Warszawie poraża:

  • odejście wszystkich sędziów powołanych na wniosek neokrs
  • odejście pani Małgorzaty z zajmowanego stanowiska Pierwszego Prezesa SN
  • wyjście Polski z UE i Rady Europy

Pani profesor Uczelni Łazarskiego stawia nas przed trudnymi wyborami. Odejście od orzekania nielegalnie powołanych sędziów jawi się wszak jako dopust boży na który państwo nasze nie zasłużyło, a już szczególnie ci ambitni i przedsiębiorczy sędziowie, którym awanse (odwołując się do słów pani ekspremier) po prostu się należały. Rezygnacja doktor Manowskiej z pełnionej funkcji grozi wieloletnią zapaścią gospodarczą, skokowym wzrostem deficytu i zakłóceniem pracy polskich sądów. Większość sędziów nie będzie w stanie powrócić do normalnego orzekania po tym jak ochłoną z pierwszego szoku po ogłoszeniu odejścia pani profesor od Łazarskiego. Na tle powyższych dramatycznych scenariuszy, o skutkach trudnych wręcz do przewidzenia skutkach, wystąpienie Polski z Unii Europejskiej i z sytemu ochrony praw człowieka Rady Europy jawi się jako rozwiązanie najmniej szkodliwe dla pomyślności obywateli.

Jest coś urzekającego w wizji Małgorzaty Manowskiej: Polska poza Unią Europejską, z zamkniętymi granicami, wysokimi cłami i obywatele już uwolnieni od przykrej i uciążliwej konieczności dochodzenia sprawiedliwości w Strasburgu. Wizja pociągająca. Bez Unii, bez ETPC, ale za to z tysiącami sędziów powołanych na podstawie gremium z udziałem pani Pawełczyk-Woickiej, panów Nawackiego, Drajewicza, Puchalskiego, Dudzicza i Mitery. Szczęście i pomyślność obywateli dopełni wiekopomna kadencja Małgorzaty Manowskiej na funkcji Pierwszego Prezesa SN.

Pani Doktor Małgorzato, jest Pani bezcenna, a jeśli miałbym pokusić o Pani „wycenę” (proszę wybaczyć to okropne słowo rodem ze świata piłki nożnej i show-biznesu) to wynosi ona znacznie więcej niż 56 mld euro (czyli tyle ile kraj nasz może uzyskać od UE w najbliższych latach).

P.S. Gdy dzisiejsi, jak była Pani łaskawa to określić, ekstremiści, 3 i 4 lata temu ostrzegali przed bezprawiem, chaosem i niszczeniem niezależności polskich sądów, Pani cieszyła się splendorem dyrektorskiej funkcji, profitami z nią związanymi i przychylnością Zbigniewa Ziobry. Zupełnie zrozumiale jest, że było Pani niezręcznie zabrać publicznie glos w debacie nad tym co z KRS, SN i sądami powszechnymi chcą zrobić rządzący. Promotorowi Pani kariery bardzo mogłoby się to nie spodobać.

Zapewne do końca życia będzie Pani przekonana, że znalazła się w SN i na fotelu Pierwszego Prezesa SN dzięki dorobkowi naukowemu i stażowi pracy w sądach powszechnych. Życie jest jednak niesprawiedliwe i coraz więcej ludzi uważa, że jednak zdecydowały inne względy. Jakie? Np. wspólna ze złotoustym ministrem wizja świata, w której sędziowie kradli dzień i noc i co do zasady nie chciało im się pracować. Potem nastał Zbigniew Zawsze Mam Rację Ziobro i zaczął wdrażać swe wspaniałe pomysły. A na końcu ekstremiści zaczęli niszczyć jego wiekopomne dzieło, przy okazji podważając także i Pani nominację do SN.

I jak zawsze na pożegnanie filmowy upominek.

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji