Procedury przed balem

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/wyrok-tsue-w-sprawie-izby-dyscyplinarnej-sn-krs-rozczarowana-decyzja/p2t6yt3

O poglądach i wyznawanych wartościach przez sędziowskich członków Klubu Dyskusyjnego im. Zbigniewa Ziobry (zwanego dla niepoznaki krs) w zasadzie nie warto pisać. Dobre samopoczucie państwa sędziów z tego gremium i przekonanie o szczególnej roli do odegrania jest czymś co w zasadzie wymyka się racjonalnej ocenie.

Najbardziej ujęło mnie następujące stwierdzenie państwa klubowiczów:

Rada nie dała jakiegokolwiek powodu do kwestionowania swojej niezależności

W zasadzie nie można podważyć tej tezy. Bo czyż krajowa rada sądownictwa nie okazała prawdziwej niezależności uznając, że:

  • sędzia-dyrektor Dariusz Pawłyszcze po kilku latach wyczerpującej pracy w ministerstwie sprawiedliwości powinien odpocząć sobie w SN?
  • sędzia SR w Krośnie Odrzańskim, wybitny zastępca rzecznika, człowiek, który nigdy nie wydał żadnego wyroku w I instancji w SO, a w wydziale karnym odwoławczym rozpoznawał głównie apelacje od wyroków w sprawach o wykroczenia, Przemysław W. Radzik ma kwalifikacje do bycia sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie i tym samym rozpoznawania środków odwoławczych od najtrudniejszych spraw w Polsce?
  • małżonka w/w wybitnego zastępy rzecznika powinna orzekać w NSA?
  • dwie panie sędzie (Edyta Dzielińska i Beata Adamczyk-Łabuda) z Warszawy, które w tych trudnych dla Wymiaru Sprawiedliwości czasach, odnalazły swe powołanie i spełnienie ambicji zawodowych pracując na delegacji w biurze krs i zajmując się tam „obsługą rzecznika dyscyplinarnego”, nie zasługiwały na awans na urząd sędziego SO w Warszawie?
  • sędziowie, którzy udzielili poparcia na zgłoszeniu do krs, prezes SO w Krakowie Dagmarze Pawełczyk-Woickiej nie powinni być wynagrodzeni?
  • krótki staż pracy, kiepskie statystyki, negatywne opinie samorządu i kolegium oraz krytyczna opinia wizytatora o pracy, to najlepsze kalifikacje żeby być sędzią SO czy SA?

Tych kilka przykładów wskazuje aż nadto wyraźnie, że krajowa rada sądownictwa nie może być posądzana o brak niezależności.

Ale nie o Klubie Z. Ziobry miał być ten wpis.

Otóż wielu (niestety zbyt wielu) spośród sędziów z całego kraju posiadło cudowną (przyznaję dla mnie niedostępną, cóż taka ułomność charakteru i intelektu) cechę selektywnej pamięci i wybiórczej oceny. Sędziowie ci w zasadzie są krytyczni wobec tego co rządzący z sądami robią. Coś tam słyszeli o tym co spotkało Tuleyę czy Juszczyszyna. Z grubsza orientują się, że Schab, Radzik czy Lasota to nie nazwiska piłkarzy Legii Warszawa czy Wisły Kraków tylko osób znanych z zupełnie innych osiągnieć. Ale, co trzeba docenić, sędziowie tacy potrafią wznieść ponad własne poglądy czy nawet uprzedzenia. Potrafią okazać prawdziwą niezależność. Niezależność od zasad, konstytucyjnego porządku prawnego czy naszego prawa do niezależnego sądu z legalnie powołanymi sędziami. Nie każdy tak potrafi. Gdy trzeba zaciskają zęby, zamykają oczy, wstrzymują oddech i składają papiery do neokrs. Poddają sie ocenie ludzi prawdziwie niezależnych i naprawdę legalnie powołanych. To prawda, że towarzyszy temu pewne poczucie dyskomfortu. Ale już niedługo można z rodziną stanąć do zdjęcia z Prawdziwym Strażnikiem Konstytucji. I cieszyć się prestiżem orzekania w SO czy SA, wyższą pensją, lepszymi często warunkami pracy.

Nowo awansowani państwo sędziowie po objęciu swych urzędów czują dość często szczerą potrzebę włączenia się w działania na rzecz obrony niezależności sądów. Są zwolennikami wyciszenia sporów i prawdziwej solidarności środowiska. Zaczynają coraz więcej kojarzyć o co chodzi z tym TSUE, izbą dyscyplinarną i takimi tam innymi sprawami, które wcześniej umykały ich uwadze. Jako ludzie zdolni do prawdziwej niezależności czują się skrzywdzeni, gdy spotyka ich odrzucenie i krytyka.

Cóż można poradzić nowym sędziom SO i SA?

Powiem Wam tak:

  • są tacy którzy wierzą, że Ziemia jest płaskim dyskiem
  • są tacy którzy nie wierzą w ocieplenie klimatu
  • są tacy którzy uważają, że Polki i Polacy są z zasady zdolni tylko do czynów wielkich i heroicznych
  • są tacy którzy uważają, że czerwona flaga na plaży czy obowiązek zapinania pasów w samochodzie to zamach na ich wolność

są też tacy, któzy uważają, że jak wpadnie się do szamba, to wystarczy się porządnie otrzepać, przewietrzyć i można już iść na przyjęcie. Można mieć taki pogląd, ale dla dobra nas wszystkich (w tym samych pechowców), lepiej będzie jak zrzucą brudne ubranie, umyją się porządnie ciepłej wodzie (najlepiej dwa razy), a przed wejściem na bal gospodarz dyskretnie skontroluje czy wszystko z nimi w porządku.

Polecam małą ilustrację filmową (koniecznie od 4 minuty)

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji