Prokurator Ziarkiewicz nigdy nie przegrywa

Pan Prokurator Regionalny w Lublinie to człowiek zaangażowany w sprawowanie swojej funkcji. Człowiek, który wie, że jak minister czegoś oczekuje to musi być to wykonane. Muszę powiedzieć, że z niekłamanym podziwem obserwuję poczynania pana prokuratora Ziarkiewicza. Ta niezachwiana pewność siebie, żarliwość wolna od wyraźnych sygnałów, że może jednak sprawy przedstawiają się inaczej niż się to panu prokuratorowi i jego przełożonym wydaje.

Oczywiście blog nie jest miejscem żeby wypowiadać się o odpowiedzialności karnej jakiejkolwiek osoby. O spawie znanego adwokata, który tym się wyróżnia, że bardzo nie lubi go Pan Zbigniew Zawsze Mam Rację Ziobro i jego Szef, wiem tyle co wszyscy, czyli to co wynika z doniesień medialnych i oficjalnych komunikatów. Ale jako zwykłego obserwatora, mającego pewne doświadczenie zawodowe w dziedzinie prawa karnego, zastanawia pewna okoliczność, którą trafnie podkreślił mecenas Jakub Wende. Otóż w tej sprawie różne sądy 35 razy stwierdzały, że nie ma uprawdopodobnienia popełnienia czynów, które pan prokurator Ziarkiewicz chce zarzucić znanemu adwokatowi. Nie wiem czy kiedykolwiek w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości prokurator brnął w prowadzenie śledztwa, mimo tak jednoznacznej, konsekwentnej i krytycznej oceny pracy prokuratury przez sądy.

No cóż żarliwość i upór prokuratora regionalnego z Lublina ma proste wytłumaczenie. Oto kształtuj się nam w prokuraturze (tu ten proces jest mocno zaawansowany) i w sądach (tu idzie to mimo starań opornie) nowa grupa prawników. Ludzi którzy swe awanse i większe pieniądze zawdzięczają Zbigniewowi Ziobrze i jego pomocnikom. Ludzie którzy wiedzą, że wdzięczność jest w cenie, jest oczekiwana i pożądana. Wreszcie w prokuraturze mamy obecnie na różnych stanowiskach kierowniczych ludzi o silnych kręgosłupach, którzy rozumieją dobrze, że jakieś tam opinie sądów, orzeczenia, postanowienia nie mogą zakłócić śledztwa które nakazał sam minister Ziobro. Sądy mogą się mylić, nawet 35 razy, minister nie myli się nigdy. I pan prokurator Ziarkiewicz nie może zawieść swojego dobrodzieja. Będzie dalej za pieniądze podatników prowadził swoje śledztwo.

W zasadzie można by na tym poprzestać, ale dzięki łaskawości pana Prokuratora Regionalnego jak wszyscy mogłem zapoznać się z wnioskiem o wyłączenie sędzi rozpoznającej zażalenie prokuratury. Czego tam nie ma!

Pan prokurator Ziarkiewicz puścił wodze fantazji.

Pisze między innymi o „rzekomym upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości”.

Zarzuca sędzi Dorocie Dobrzańskiej manifestowanie poglądów politycznych poprzez noszenie koszulki z napisami: „Wolni ludzie, wolne sądy, wolne wybory”

I co najbardziej chyba smakowite, pan prokurator Ziarkiewicz zarzuca sędzi zbieżność postaw myślowych z osobą, którą pan prokurator (wbrew orzeczeniom sądów) uznaje za podejrzanego. Jakie to szczęście, że nie można postawić takiego zarzutu samemu panu prokuratorowi. Wszak żadne z jego działań nie wskazuje aby pan prokurator Ziarkiewicz miał poglądy zbieżne ze złotoustym ministrem Zbigniewem. Zarzut pana prokuratora ma mniej więcej taki sam sens, jak zarzut, że sędzia, tak jak oskarżony o zabójstwo uznał, że dziś jest niedziela.

Ale to nie wszystko, nasz dzielny prokurator zarzuca sędzi Dobrzańskiej, że wyrażając niepokój sytuacją w Wymiarze Sprawiedliwości stwierdziła publicznie, że jego sytuacja jest zła, a ponadto, że dzieje się coś strasznego. No cóż, może pani sędzia powinna zastanowić się i jak prokurator regionalny uznać, że gdy w sprawie jednej osoby, sądy ponad 30 razy mówią jedno, a prokurator zgodnie z wolą polityka stojącego na czele prokuratury twierdzi i robi dalej swoje, to wszystko w Wymiarze Sprawiedliwości jest w jak najlepszym porządku.

Według niezłomnego szefa lubelskiej prokuratury, krytyka tego co jego przełożony, jego partia i szerzej obóz polityczny robią od kilku lat z sądami i sędziami jest działaniem antypaństwowym. Śmiała teza. Czytając ten wniosek pan minister na pewno był zadowolony.

Tak sobie myślę, że dla pana prokuratora Ziarkiewicza bezstronny sędzia to taki, który nie zabiera głosu, gdy niszczone jest nasze prawo do niezależnego sądu z niezawisłymi sędziami (to Panie prokuratorze coś znacznie ważniejszego niż Pańskie prawo do oskarżania każdego kogo wskaże Panu Pański przełożony, nawet gdy dowodów brak).

Choć w Lublinie byłem raptem kilka razy, to dobrze wiem, że to piękne miasto z długą i ciekawą historią. Niestety nie ma dziś Lublin szczęścia do prominentnych prawników. Jest bowiem i Prokurator Regionalny w osobie pana Ziarkiewicza i jest Prezes Sądu Apelacyjnego w osobie pana sędziego Daniluka. Obaj z osobliwym podejściem do niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jeden polemizuje z sądem na stronie swojej jednostki, drugi skarży się do kierującej SN pani Manowskiej na sędziów z Izby Karnej SN, co to ośmielili się zbadać, jak to było z powołaniem pana sędziego Daniluka na urząd sędziego SA. Obaj panowie kierownicy są bardzo wrażliwi i tacy raczej obrażalscy, gdy coś nie idzie po ich myśli. O panu prezesie Daniluku będzie jeszcze okazja napisać.

Dla pana prokuratora Ziarkiewicza, niewątpliwie mocno sfrustrowanego, że sądy nie podzielają jego zapatrywań, mam coś dla poprawienia humoru.

Warto być niezłomnym, ale nie warto przesadzać. Proszę nie iść w ślady Czarnego Rycerza z kultowego dzieła grupy Monty Python, bo może Pan boleśnie zderzyć się ze ścianą.

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji