Troskliwa pani kierownik

https://serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia/artykuly/8267904,manowska-neosedziowie-wyrok-tk-wywiad.html

Wybaczcie Czytelnicy, nie podejmuję się komentować słów Pani Manowskiej, której funkcja Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego pomyliła się najwyraźniej z funkcją kierownika Centralnego Urzędu Sądowego. Żadne słowa satyry, kpiny czy drwiny nie kompromitują tak bardzo pani doktor hab. Manowskiej jak jej własne coraz bardziej mętne wypowiedzi.

Nie znam przyczyn dla których Małgorzata Manowska postanowiła okazywać na każdym kroku swoje podporządkowanie politykom i tak bardzo manifestuje wstręt do niezależności sądów bronionej przez odważnych, niezawisłych sędziów. Może to efekt bliskich związków ze Zbigniewem Ziobrą?

Przyznać trzeba, że ziobroza na jaką najwyraźniej cierpi Małgorzata Manowska to ciężka przypadłość, choroba niepoddająca się łatwo leczeniu, siejąca spustoszenie w umyśle zarażonego człowieka. Co ciekawe, nie jest łatwo zarazić się ziobrozą. W przypadku sędziego konieczne jest jednoczesne zaistnienie kilku czynników sprzyjających rozprzestrzenianiu się infekcji:

  • praca w ministerstwie sprawiedliwości, przy czym im dłuższy okres delegacji sędziego i im wyższe stanowisko tym bardziej ciężki przebieg choroby (bycie podsekretarzem stanu w przypadku sędziego zwiększa ryzyko infekcji do 99%)
  • docenianie materialnych aspektów statusu sędziego bliskiego politykom
  • szczególny rodzaj empatii (takiej o odwróconych wektorach) – czyli robi mi się smutno, gdy krytykują pana Niedzialaka, Wytrykowskiego czy Tomczyńskiego, ale nie rozumiem tego całego szumu w sprawie sędziów Tulei i Juszczyszyna
  • osobista wdzięczność wobec Zbigniewa Zawsze Mam Rację Ziobro (np za uczynienie Dyrektorem KSSiP)

Oczywiście powyższa lista nie wyczerpuje wszystkich czynników chorobotwórczych. Bez wątpienia w przypadku pani Małgorzaty wszystkie cztery zaistniały w intensywny sposób, co spowodowało, że ziobroza w jej przypadku ma wyjątkowo ciężki przebieg i nie poddaje się łatwo terapii. Wykazuje odporność na takie środki lecznicze jak

  • orzecznictwo TSUE i ETPC
  • orzecznictwo sądów polskich
  • stanowisko świata nauki prawa
  • głos adwokatury i niezależnych prokuratorów

Przyznam szczerze, że w przypadku pani Manowskiej rokowania co do wyleczenia są niepewne, by nie powiedzieć złe. Kara w wysokości 1.000.000 euro za każdy dzień działania niesądu z niesędziami z izby dyscyplinarnej czy nawet realna groźba wykluczenia Polski z europejskiej wspólnoty prawnej – to nie są dla doktor Małgorzaty powody by przekreślać założenia reformy wymiaru sprawiedliwości.

Miałem nie komentować, więc tylko zacytuję:

Bo w Polsce są obecnie dwie grupy, które są tak przekonane o słuszności swoich poglądów, że nie bacząc na dobro Polski, zrobią wszystko żeby ich racja była na wierzchu. Ja, choć jest to bardzo trudne, naprawdę staram się znaleźć rozwiązanie polubowne, zgodne z oczekiwaniami znakomitej większości sędziów. 

Nie wiem jakie gusta muzyczne ma pani Manowska. Może namiętnie śledziła rywalizację młodych pianistów stających w szranki na XVIII Konkursu Chopinowskiego? Kto wie. Ale może jest inaczej.

Bo tak sobie myślę, że jak ktoś jest doktorem habilitowanym prawa i ma 30 – letni staż sędziowski, a zachowuje się, robi (i nie robi) oraz mówi (i milczy) tak jak Małgorzata Manowska, to musi mieć dość osobliwe wyobrażenie o niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Skłaniam się ku poglądowi, że wizja sądów i sędziów pani Manowskiej ma się tak do wizji wynikającej z naszej Konstytucji, EKPC i KPP jak

pewna niezapomniana wariacja discopolowa

do oryginału

Lubelski zespół Primo kontra Simon & Garfunkel czyli innymi słowy mówiąc: wymiar sprawiedliwości a’la Zbigniew Ziobro, albo sądy jak w UE.

Miłego słuchania Pani Małgorzato, oczywiście wedle osobistych preferencji !

Okiem Sędziego
Okiem Sędziego
Głos przedstawiciela III władzy, sędziego praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem
Przejdź do oryginalnej publikacji