Dwa pytania.

Wiedziałem, że trudny czas dla sędziów nie skończył się, że miesiące, które nadchodzą, będą może nawet trudniejsze od tych, które za nami. Naprawa wymiaru sprawiedliwości po dewastujących działaniach ostatnich lat będzie bowiem zadaniem niełatwym i niezwykle odpowiedzialnym, tak w sferze posunięć legislacyjnych, jak i decyzji praktycznych nie wymagających zmian ustawodawczych.

Myślałem jednak o trudnościach innego rodzaju niż te związane z potrzebą wyjaśniania „na dziś” czystości intencji tej grupy sędziów, która na całe lata odsunęła na plan drugi zawodowe ambicje, a niejednokrotnie ryzykowała nawet osobistym bezpieczeństwem w obronie fundamentów praworządności. Do głowy nie przyszło mi również, że wątpliwości mogą być podniesione wobec tej grupy przez tych, którzy zawsze stali wraz z odważnymi sędziami „po dobrej stronie mocy”. Nie sądziłem też, że bez mała od razu na starcie dzieła odbudowy ci, bez determinacji których być może doszłoby do szkód w istocie nieodwracalnych, spotkają się z pouczeniami, iż wymiar sprawiedliwości należy nie tylko do sędziów. Jestem bowiem najgłębiej przekonany, że Krystian, Waldek, Igor, Piotr, Bartek jeden i drugi, Paweł, Maciek, Michał, Dorota, Kasia, Marzanna, Agnieszka, Monika jedna i druga oraz dziesiątki, a nawet setki innych sędziów, doskonale o tym wiedzą i myślę, że zachowywali się przez ostatnie lata tak, a nie inaczej, właśnie dlatego, że o tym tak dobrze wiedzą.

Tych kilka smutnych, a może nawet gorzkich słów, chciałbym zakończyć dwoma prostymi pytaniami. Czy postulaty co do tego, aby zmiany - do wprowadzania których zapewne już niedługo będzie można przystąpić - przywracały elementarne fundamenty sprawiedliwości także w ocenach negatywnych ludzkich zachowań z lat ostatnich, to żądanie przywilejów, czy może wyraz troski o to, aby zachowania takie nie powtórzyły się w przyszłości? Czy postulaty co do tego, aby nie przechodzić do porządku dziennego nad decyzjami tych, którzy mając świadomość niekonstytucyjności rozwiązań postanowili jednak wykorzystać nadarzającą się okazję i budować osobistą karierę w oparciu o takie właśnie rozwiązania, to przejaw postaw roszczeniowych i żądanie zadośćuczynień?

Dodam, że odpowiedź na te pytania należy się - moim skromnym zdaniem - nie tylko Krystianowi, Waldkowi, Igorowi, Piotrowi, Bartkowi jednemu i drugiemu, Pawłowi, Maćkowi, Michałowi, Dorocie, Kasi, Marzannie, Agnieszce, Monice jednej i drugiej oraz dziesiątkom, a nawet setkom innych sędziów, ale także całemu społeczeństwu. Właśnie dlatego, że wymiar sprawiedliwości należy nie tylko do sędziów.

Stanisław Zabłocki
Stanisław Zabłocki
sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, w latach 1991–2014 członek Państwowej Komisji Wyborczej, w latach 2016–2020 prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną