Nie tylko rock and roll

W dniach od 30 lipca do 3 sierpnia 2019 r. odbył się 25 festiwal Pol‘and’Rock w Kostrzynie nad Odrą. Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustiita” już po raz trzeci gościło na tym festiwalu. Tym razem mieliśmy oddzielny namiot, gdzie mogliśmy prezentować przygotowany wcześniej program, a był on w tym roku bardzo bogaty.

Rozpoczęliśmy wystawą pt. „turecka sprawiedliwość” i warsztatem „Kawałek Wolności” z udziałem prokuratora Krzysztofa Parchimowicza oraz sędziów: Moniki Frąckowiak i Doroty Zabłudowskiej. Goście naszej wystawy mogli obejrzeć i poczytać o tym, co działo się w Turcji po przejęciu władzy przez Recep Tayyip Erdogana. Uzupełnieniem wystawy był pokaz multimedialny dotyczący obecnej sytuacji sędziów tureckich. Ze ściśniętym gardłem wysłuchałam opowieści sędziego tureckiego, który też był naszym gościem, a któremu udało się uciec przez zieloną granicę. Opowiadał jak uciekając bał się o własną rodzinę, a także o tym, na co narażeni są sędziowie, którzy pozostali w Turcji. Mnie osobiście w pamięci zostały dwie opowieści. Jedna dotyczyła dwóch przyjaciół sędziów, którzy przed zamachem siedzieli w jednym pokoju. Po zamachu jeden z nich trafił do aresztu i o jego dalszym aresztowaniu miał orzekać kolega z pokoju. Po wydaniu orzeczenia, oczywiście nakazującego areszt, podszedł do swojego dawnego przyjaciela z pokoju, przytulił go i powiedział ”zaopiekuję się twoimi dziećmi, wybacz mi przyjacielu, ale ja mam dwoje dzieci”. Drugą zaś opowieścią była relacja między obrońcą a oskarżonym sędzią. Kiedy ten zwrócił się do niego z prośbą o reprezentowanie swoich interesów przed sądem usłyszał „wybacz mi, nie mogę to zbyt niebezpieczne, a wyrok jest już i tak napisany”. Uzupełnieniem tych opowieści była debata z udziałem sędziów polskich, sędziego tureckiego i naszych prokuratorów ze stowarzyszenia LEX Super Omnia na temat aktualnej sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie, czy w obecnej Polsce można zaleźć analogie z sytuacją naszych kolegów w Turcji? Odpowiedź, pozostawiam każdemu z uczestników debaty. Mnie jednak pewne analogie nasuwają się same. Oczywiście nie możemy mówić o terrorze wobec sędziów czy prokuratorów, a jedynie lub aż o stosowaniu innego rodzaju „zachęt”. Zwykle w postaci gratyfikacji finansowych, czy oferowaniu stanowisk prezesów, członków neoKRS. Te działania władz ministerstwa skłaniają niektórych z sędziów i prokuratorów do współpracy. Czy to pozwoli zmienić na trwale nasz wymiar sprawiedliwości i podporządkować go władzy wykonawczej? Myślę, że nie, ale jeżeli w ramach zapowiadanej reorganizacji sądów pozbawi się możliwości orzekania sędziów tzw. niepokornych, to wówczas faktycznie może zadziałać efekt mrożący. To już jednak temat na inną opowieść.

W trakcie trwania festiwalu przeprowadziliśmy też dwie symulacje rozprawy. Jedną dotyczącą ograniczenia władzy rodzicielskiej matce Czerwonego Kapturka, która puściła nieletnią córkę do babci przez las narażając ją na niebezpieczeństwo w postaci spotkania z wilkiem. Tę symulację prowadziła sędzia Monika Ciemięga. Muszę przyznać, że poprowadziła tę rozprawę brawurowo. Największe wrażenie zrobiły zeznania Gajowego, który w ogóle nie trzymał się scenariusza, czym wprowadził w konsternację skład sędziowski, ale wywołał przy tym salwy śmiechu wśród zgromadzonej publiczności. Rozstrzygnięcie też było satysfakcjonujące dla matki Czerwonego Kapturka. Sąd nie ograniczył jej władzy rodzicielskiej. Publiczność i uczestnicy procesu byli zachwyceni.

Kolejną symulację poprowadził sędzia Igor Tuleya. Sprawa dotyczyła zarzutu zabójstwa i nielegalnego posiadania broni. W tej sprawie również brali udział goście festiwalu. Duża popularnością cieszył się pan prokurator, którego strój urzędowy, czyli toga z klasycznym czerwonym żabotem uzupełniony był wiankiem z pięknych różowych kwiatów umieszczonym na skroniach strapionego przedstawiciela oskarżyciela publicznego. Zeznający świadkowie również nie zawsze trzymali się scenariusza, ale pan sędzia ze stoickim spokojem i z humorem dyscyplinował świadków, jak również obrońcę i prokuratora. Ostatecznie oskarżony został uniewinniony z zarzutu zabójstwa, a uznany za winnego nielegalnego posiadania broni. W tym procesie uczestniczyłam jako drugi sędzia zawodowy. Miałam pierwszy raz w życiu okazję brania udziału w składzie orzekającym w sprawach karnych. Moja rola jednak ograniczała się jedynie do dyscyplinowania sędziego przewodniczącego, bo czas biegł nieubłaganie. Taka już rola „paprotki”!

Kolejnym punktem naszych spotkań były warsztaty i wykłady dotyczące obrony przed hejtem. Tu głos zabrali specjaliści: sędzia Joanna Sikora-Hetnarowicz i Urszula Wicińska. Prezentowały w ramach wykładu pokaz multimedialny „przeciw mowie nienawiści”. Uzupełnieniem wykładów były dwa warsztaty, które poprowadził dr. Konrad Maj wykładowca Uniwersytetu SWPS. Wspomagali go sędziowie: Katarzyna Wróbel – Zumbrzycka i Urszula Żółtak. Motto przewodnie „Weź nie hejtuj! Weź się przytul!”. Uczestnicy otrzymali przykłady zachowań hejterskich w Internecie i mieli za zadanie udzielić odpowiedzi. Nie było to łatwe zadanie, ale wszyscy uczestnicy warsztatów z pomocą prowadzącego dali sobie radę.

Muszę zauważyć, że w naszym namiocie cały czas cię coś działo. Otwieraliśmy nasz namiot o godzinie 10.00, a zamykaliśmy około 21.00. W ramach naszej aktywności festiwalowej prowadziliśmy również warsztaty dotyczące praw mniejszości LGBT oraz Quiz z nagrodami o prawach obywatelskich, a także warsztaty Humanity in Action. Tę część spotkania poprowadziła aktywistka społeczna Marcelina Rosińska. Jej zapał, energia i wiedza imponował nam wszystkim, nie tylko uczestnikom spotkań.

Warsztaty pt. „Kawałek Przyszłości” prowadził i koordynował prezes stowarzyszenia prof. Krystian Markiewicz. Odbyły się one z udziałem adwokata Jacka Różyckiego i prokuratora Krzysztofa Parchimowicza oraz sędziów. Ta cześć naszego programu również spotkała się z zainteresowaniem festiwalowej publiczności, która pracowała w trzech grupach, a każda z nich miała swojego opiekuna osobach: prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, adwokata Jacka Różyckiego i sędzi Moniki Ciemięgi. Rozmawialiśmy o prawie do zgromadzeń i wolności zgromadzeń na tle wydarzeń z Białegostoku. Wyniki pracy zespołów były później oceniane przez sędziów: Igora Tuleyę, Monikę Szramuk - Hilarowicz. Moderatorem tych dyskusji był nieoceniony Michał Szulc. To on był również organizatorem akcji „serduszko dla Prezydenta Pawła Adamowicza”. Nasi goście mieli za zadanie ulepić serce symbol, czyli projekt serduszka poświęconego pamięci zamordowanego prezydenta. Wszystkie złożone projekty zostaną przedstawione specjalnej komisji, która wybierze jeden z nich, a ze zniczy, które utworzyły słynne serce na placu Solidarności w Gdańsku zostaną wytopione zwycięskie serduszka i wystawione na licytację przy kolejnej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Te warsztaty cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, szczególnie najmłodszych uczestników festiwalu.

W tym roku w prace naszego stowarzyszenia i organizację imprezy włączyli się również społecznicy i to oni poprowadzili część debat m.in. „najlepsza lekcja WOS”, czy też „Jak długo jeszcze zagra festiwal?” Podczas tej ostatniej, prowadzonej przez adw. Kingę Dagmarę Siadlak, liderzy zespołu Jacek Sienkiewicz i Katarzyna Sienkiewicz opowiadali o wolności artystycznej i jej granicach. Sekundował im Franciszek Sterczewski, który w dyskusji użył pięknego porównania: „My, aktywni obywatele, jesteśmy korzeniami, instytucje państwa prawa, jak np. SN i Iustitia to pień drzewa i gałęzie, a na tych gałęziach jest Kwiat Jabłoni”. Dziękujemy za tę debatę.

W drugiej debacie zaś, lekcję WOS poprowadzili: Agnieszka Jankowiak – Maik, Przemysław Staroń, Franciszek Sterczewski, Marta Frej, Marcelina Rosińska i my sędziowie tj. skromna autorka tej relacji, oraz jako moderator Olimpia Małuszek. W ramach warsztatów zachęcaliśmy do udziału w wyborach i aktywności obywatelskiej oraz tworzyliśmy hashtag zachęcający do udziału w wyborach. Wygrało hasło #nie bądź durny idź do urny.

Najważniejszym jednak momentem naszej obecności na festiwalu była debata w dużym namiocie ASP z udziałem sędziego Igora Tuley oraz dziennikarki Justyny Kopińskiej. Początkowo debatę zdominowała Justyna Kopińska. Nie będę komentować tego co mówiła, sami posłuchajcie, czy to na stronie Iustitii, czy też bezpośrednio na stronie festiwalu. Druga zaś cześć debaty, czyli pytania od publiczności, należała do Igora. Brawo Igor!! Ta debata uświadomiła nam wszystkim, jakie jest olbrzymie zapotrzebowanie na spotkania sędziami. Z chęcią słuchano jak wygląda nasza praca, jaka jest obecnie sytuacja sędziów i sądów i dlaczego ta sytuacja ma bezpośredni wpływ na prawa i wolności obywateli.

Ludzie odwiedzający nasz namiot, a byli to ludzie w różnym wieku, zadawali wiele pytań, czasem trudnych czasem łatwych, ale zawsze wartych odpowiedzi. Nasza obecność wśród ludzi budziła niejednokrotnie zdziwienie, prowokowała do zadawania pytań, ale nigdy nie spotkała się z agresją, czy negacją, a bardziej z pytaniem: „To wy naprawdę jesteście sędziami i jesteście tu z nami na tym festiwalu? To przytulmy się!” Dlatego twierdzę, że to te właśnie bezpośrednie rozmowy z ludźmi były chyba naszym największym sukcesem.

Jednak naszego sukcesu by nie było bez ciężkiej pracy wolontariuszy i sędziów w łącznej liczbie około 30 których nie wymienię z nazwiska, ale im z tego miejsca chcę bardzo podziękować. Wasza praca była nieoceniona!

Nad wszystkim czuwał oczywiście sędzia Bartłomiej Przymusiński, który prowadził codzienną odprawę zespołu, rozdzielał zadania i wspólnie układaliśmy plan na następny dzień. Człowiek orkiestra!

W trakcie rozmów z obywatelami rozdawaliśmy drobne upominki: długopisy z napisem „pomyśl zanim podpiszesz”, piłki, egzemplarze Konstytucji, oraz inne materiały edukacyjne. Z naszych szacunków wynika, że odwiedziło nas ponad 10.000 osób.

Te wszystkie wydarzenia na bieżąco „piórkiem i węglem” komentował kolega sędzia Arkadiusz Krupa, który prowadzi satyryczny profil na fb „Ślepym Okiem Temidy”.

Codziennie po zakończeniu rozmów i zamknięciu naszego namiotu udawaliśmy się na koncerty, a było z czego wybierać, gdyż oferta była bogata i każdy mógł znaleźć muzykę dla siebie. Od heavy metalu, przez brzmienia jazzowe, po muzykę symfoniczną. Uczta dla uszu. Koncerty kończyły się późno, a następnego dnia musieliśmy wstawać do pracy. To był naprawdę bardzo intensywny czas.

Kiedy już wróciłam zmęczona do domu zadałam sobie pytanie, czy było warto? To odpowiedź była jednoznaczna - było warto. Poznałam wspaniałych kolegów z naszego stowarzyszenia, ale przede wszystkim miałam okazję na rozmowy z ludźmi, co jest wartością samą w sobie. Były to rozmowy ciekawe, czasem trudne, ale na pewno niezapomniane. Pełna relacja z festiwalowych wydarzeń znajdziecie na fb i na stronie „Iustitia Polska – Polish Judges” za co należą się specjalne podziękowania dla sędziego Katarzyny Kawlak. Chapeau bas – Kasiu!

Trudno będzie mi wrócić do rzeczywistości z krainy gdzie królowała wolność i rock and roll, ale rzeczywistość jest nieubłagana tak, więc pozostaje powiedzieć:

Do zobaczenia za rok!

Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi - Członek Stałego Prezydium Forum Współpracy Sędziów