Wilk uniewinniony!

15 marca z okazji Dnia Edukacji Prawnej odbyły się w bardzo wielu sądach w Polsce, w tym w Sądzie Okręgowym w Łodzi, symulowane rozprawy edukacyjne oraz spotkania z dziećmi i młodzieżą na temat funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i mowy nienawiści. Temu ostatniemu tematowi poświęcone było np. spotkanie z profesor Ewą Łętowską w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Najbardziej spektakularny był jednak wznowiony przed Sądem Najwyższym proces Wilka. Sędziowie w znakomitym składzie: Włodzimierz Brazewicz, Marta Kożuchowska-Warywoda i Bartłomiej Przymusiński wydali precedensowy wyrok uniewinniający tego znanego drapieżnika od usiłowania zabójstwa Babci i Czerwonego Kapturka. W genialny sposób, z udziałem wspaniałych przedstawicieli palestry, prokuratury, aktorów i obrońców przyrody połączono temat hejtu, edukacji prawnej i ekologii. Do tego działo się to w dniu Ogólnoświatowego Strajku Klimatycznego. Chylę czoła przed wszystkimi organizatorami tych niesamowitych wydarzeń, od tych najmniejszych do największych. Podziwiam pomysłowość, dobrą energię, zapał i zaangażowanie. Bardzo też spodobał mi się plakat, na którym mała dziewczynka mówi do swojego misia, żeby pamiętał, że umowy trzeba zawsze czytać. Takich rzeczy rzeczywiście trzeba uczyć od najmłodszych lat, a problem zakorkowanych sądów rozwiąże się sam.

Dzisiaj, w przededniu strajku nauczycieli, wszyscy stawiamy sobie pytanie jak powinna wyglądać mądra edukacja. Czy chcemy, aby dzieci uczyły się myślenia czy wkuwania na klasówkę wiedzy, która i tak jest bez problemu dostępna w Internecie, a jej praktyczna użyteczność w przyszłym życiu mocno wątpliwa? Jako mamie dwóch gimnazjalistek, na co dzień zdarza mi się słyszeć, że niezbyt lubią szkołę i że (z nielicznymi wyjątkami) uważają ją za stratę czasu. Dostrzegam też ile kombinują, aby jak najmniejszym wysiłkiem spełnić stawiane im wymagania. Na początku mnie to bulwersowało. Teraz przyznaję, że się przyzwyczaiłam i zadowala mnie, że mają dobre oceny. Dlatego popieram strajk nauczycieli wierząc, że wyższy status finansowy tego zawodu, to większy szacunek do osób, które go wykonują oraz więcej entuzjastów i nauczycieli z powołania, a mniej wyrobników odhaczających wykonanie kolejnych punktów podstawy programowej lub też (niestety nierzadko) zadanie jej do samodzielnego przerobienia w domu. Z tych samych powodów popieram postulaty płacowe pracowników wymiaru sprawiedliwości. Wiem bowiem, że ich praca jest trudna i odpowiedzialna, a transfery socjalne należne wszystkim, to zupełnie coś innego niż godziwa zapłata za pracę, którą wykonuje się z pasją i zaangażowaniem.

Wracając zaś do edukacji prawnej, bardzo cieszy mnie uniewinnienie wilka, bo wyrok ten pokazuje, że stereotypy można przełamać, a to samo zachowanie widziane z różnych punktów widzenia wygląda zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że wszystkie dzieci i młodzież, która 15 marca przyszła do sądów na spotkania edukacyjne, a także Ci, którzy protestowali przeciwko bierności dorosłych wobec zmian klimatycznych, wynieśli z tego dnia więcej niż ze zwykłych zajęć lekcyjnych.

Nie ustawajmy w wysiłkach, aby kolejne pokolenia okazały się w przyszłości mądrzejsze od nas.

Ewa Maciejewska
Ewa Maciejewska
sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi