No pasarán - czyli refleksje po majowym święcie.

Po podpisaniu przez Prezydenta RP wszystkich ustaw zmieniających ustrój państwa, w rocznicę Konstytucji 3 Maja w przemówieniu wygłoszonym na Placu Zwycięstwa w Warszawie słyszymy o konieczności zmiany, po której sądy mają być sprawiedliwe a wymiar sprawiedliwości ma działać lepiej. Czy na pewno o to chodzi?

No pasarán! Wszystkim nam znane jest hasło, które zrodziło się w czasie wojny domowej w Hiszpanii. No pasaran -nie przejdą. Stało się zawołaniem antyfaszystów. Wyznaczało granicę, której nie wolno przekroczyć, determinację w walce. Teraz inne czasy i inne granice, ale istnieją takie których również przekraczać nie wolno.

Po wygranych wyborach w 2015r nic nie zapowiadało, że nastąpi demontaż państwa prawa zapisanego w Konstytucji RP z 1997r - przyjętej przez współobywateli w referendum.

Na pierwszy ogień poszedł TK, następnie SN i KRS, a dodatkowo jeszcze zmieniono ustrój sądów powszechnych. To wszystko doprowadziło do paraliżu i w zasadzie podporządkowania sądownictwa władzy wykonawczej, a przede wszystkim Ministrowi Sprawiedliwości - granica została przekroczona.

Po podpisaniu przez Prezydenta RP wszystkich tych ustaw zmieniających ustrój państwa, w rocznicę Konstytucji 3 Maja w przemówieniu wygłoszonym na Placu Zwycięstwa w Warszawie słyszymy o konieczności zmiany, po której sądy mają być sprawiedliwe, a wymiar sprawiedliwości ma działać lepiej. Tylko zadajmy sobie pytanie: czy po już wprowadzonych zmianach mamy gwarancję, że intencją władzy w tym Prezydenta RP jest rzeczywista poprawa funkcjonowania wymiaru sprawiedliwościowi, czy też jedynie zwiększenie władzy nad sądami i sędziami?

Prezydent w swoim przemówieniu odwoływał się do Konstytucji 3 Maja z 1791r. Warto, więc wskazać, że już w tej Konstytucji przewidziano odrębność władzy sądowniczej „Władza sądownicza nie może być wykonywaną ani przez władzę prawodawczą, ani przez króla, lecz przez magistratury na ten koniec ustanowione i wybierane. (Konstytucja 3Maja 1791 Wydawnictwo Naukowe PWN 2014)

Kolejne Konstytucje w tym te z okresu II Rzeczpospolitej również podkreślały niezależność sądów i niezawisłość sędziów. Konstytucja II RP z marca 1921 w Art.77 stanowiła „Sędziowiesą w sprawowaniu swego urzędu sędziowskiego niezawiśli i podlegają tylko ustawom” (prawo.sejm.gov.pl/sap). W tekście zaś Konstytucji kwietniowej z 1935r znajdziemy Art. 64 „Sądy wymierzają sprawiedliwość w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Przez wymiar sprawiedliwości sądy strzegą ładu prawnego w Państwie i kształtują poczucie prawne społeczeństwa. Sędziowie są w sprawowaniu swego urzędu sędziowskiego niezawiśli. Orzeczenia sądowe nie mogą być zmieniane ani uchylane przez inne organa władzy.(prawo.sejm.gov.pl/sap). Ostatnia, obowiązująca Konstytucja z 1997r w Art 173 stwierdza„ Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz”,zaśw Art 178 mówi, że„ Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom „(prawo.sejm.gov.pl/sap)

Wszystkie te Konstytucje były ważne w historii naszego kraju i twórcy wszystkich tych aktów prawnych zdawali sobie sprawę z roli, jaką w funkcjonowaniu państwa prawa mają niezależne sądy i niezawiśli sędziowie. Czy takie też intencje przyświecają planowanym zmianom? Porównajmy więc te regulacje do regulacji przewidzianych w projekcie nowej Konstytucji z 2010r autorstwa PiS. W Art. 125 czytamy**„Sędziowie są niezawiśli. W sprawowaniu swojego urzędu sędziowie Trybunału Konstytucyjnego podlegają tylko Konstytucji, a sędziowie Trybunału Stanu i sądów podlegają tylko Konstytucji i ustawom.” W tym elemencie jeszcze wszystko się zgadza gdyby nie jeden dodatkowy artykuł tego projektu, a mianowicie artykuł Art. 145.ust.2.Sędzia, którego dotychczasowe postępowanie świadczy o niezdolności lub braku woli rzetelnego sprawowania urzędu, może zostać złożony z urzęduprzez Prezydenta Rzeczypospolitej na wniosek Rady do Spraw Sądownictwa wyrażony w uchwale podjętej większością 3/5 ustawowej liczby członków Rady po przeprowadzeniu określonego w ustawie postępowania z udziałem osoby, której dotyczy. Akt Prezydenta Rzeczypospolitej nie podlega zaskarżeniu.” (niezniknelo.com/konstytucjaPiS2010.pdf)

Na marginesie tylko wspomnę, że Konstytucja obowiązująca w PRL przewidywała również możliwość odwołania sędziego na wniosek Ministra Sprawiedliwości kiedy nie dawał on „ rękojmi należytego wykonywania zawodu” (art. 61 usp z 1985 i art. 60 Konstytucji z 22.07.1952r tekst jednolity 16.02.1976r -Dziennik Ustaw 1976, nr 7, poz.36). Sędziowie byli powoływani i odwoływania przez Radę Państwa która pełniła wówczas rolę Prezydenta.

We wszystkich przytoczonych już aktach konstytucyjnych, poza Konstytucją z 1952r i projektem autorstwa PiS, zasadą jest że sędziowie są ze swego urzędu nieusuwalni. Konstytucja z 1921r w Art.78.stwierdza „Sędzia może być złożony z urzędu, zawieszony w urzędowaniu, przeniesiony na inne miejsce urzędowania lub w stan spoczynku wbrew swojej woli jedynie mocą orzeczenia sądowego i tylko w wypadkach w ustawie przewidzianych.” Konstytucja z 1934r w Art. 180. podkreśla **„**Sędziowie są nieusuwalni. Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie „

W projekcie w PiS w Art. 145 ust 2 mamy więc wyjątek pozwalający usunąć sędziego z urzędu nawiązujący wprost do tradycji PRL.Od tej decyzji nie jest przewidziany żaden środek odwoławczy. Tak, więc jestem sobie w stanie wyobrazić, że przy obecnie ukształtowanej KRS i SN z odrębną Izbą Dyscyplinarną możliwe jest przegłosowanie uchwały stwierdzającej, iż dotychczasowe postępowanie sędziego świadczy o jego niezdolności lub braku woli rzetelnego sprawowaniu urzędu, a pretekstem do tego typu uchwały może być w zasadzie wszystko.

Słyszeliśmy już wypowiedzi niektórych polityków, że są sędziowie niegodni sprawowania swego urzędu i najczęściej te stwierdzenia padają po niekorzystnym dla obecnie rządzącej większości orzeczeniu któregoś z sądów, za którym to orzeczeniem stoi konkretny sędzia znany władzy z imienia i nazwiska. Przypomnę tylko dwie – wypowiedź posła Jacka Sasina na temat sędziego I. Tulei „ zachowanie sędziego jest nie do przyjęcia” w kontekście sprawy doktora Mirosława G. (WPROST 8.01.2013r wydanie internetowe), czy wpis Krystyny Pawłowicz. “Jest Pan ostentacyjnie stronniczy i nadużywa swego urzędu sędziowskiego do zwalczania i krzywdzenia tych, których Pan z serca nie znosi. Pan nie powinien być sędzią” (cyt za WP Wiadomości 3.02.2017r). Oczywiście każdy ma prawo do krytyki każdego orzeczenia sądu, ale niedopuszczalne są ataki ad personam w oderwaniu od treści wydanego rozstrzygnięcia. Pytam więc, czy to już jest brakwoli rzetelnego sprawowania urzędu w rozumieniu proponowanych przez PiS zapisów Konstytucji, czy też sędzia musi wydać następne orzeczenie, które nie spodoba się władzy? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi..

Nie wiemy jak według PiS mają wyglądać sprawiedliwe sądy i lepiej funkcjonujący wymiar sprawiedliwości, ponieważ ani PiS ani Prezydent A Duda nie przedstawili swojego projektu Konstytucji. Prezydent zaproponował jedynie konsultacje konstytucyjne, w jakim trybie, nie wiem. To jednak rozważania na oddzielny temat. Oby w konsekwencji nie powstał projekt podobny do tego proponowanego przez PiS w 2010r.

Oczywiście, że nikt z nas sędziów nie chce, aby wymiar sprawiedliwości funkcjonował źle, aby procesy toczyły się latami, ale też żaden z sędziów nie podpisze się pod zmianami, które prowadzą w konsekwencji do zaburzenia trójpodziału władzy i dadzą władzy wykonawczej możliwość złożenia sędziego z urzędu w imię własnych interesów przy niejasnych kryteriach i w konsekwencji ze szkodą dla obywateli. Wówczas właśnie powiemy No pasarán!

Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi - Członek Stałego Prezydium Forum Współpracy Sędziów