Wolność wypowiedzi a język kampanii wyborczej
Dużymi krokami zbliża się dzień wyborów, a w środku kampanii wyborczej niemal codziennie słyszymy w środkach masowego przekazu informację o kolejnej sprawie w tzw. trybie wyborczym, skierowanej przez polityka tej czy innej opcji. Słyszymy też o zapadających rozstrzygnięciach, które satysfakcjonują jedną lub drugą stronę.
Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, ale jest ona jednak oparta o konkretne przepisy kodeksu wyborczego, które to nakładają na kandydatów swoisty kaganiec i zmuszają każdorazowo do wstrzemięźliwości w wypowiadaniu różnych treści na temat kontrkandydata. Można więc stwierdzić, że wolność słowa, wolność wypowiedzi ograniczona jest dość ściśle przez przepisy kodeksu wyborczego.
Analizując kwestię kampanii wyborczej i treści wypowiadanych w trakcie jej trwania, należy najpierw przypomnieć, że zgodnie z art. 105 kodeksu wyborczego agitacją wyborczą jest publiczne nakłanianie, zachęcanie go głosowania w określony sposób na określonego kandydata. Agitacja wyborcza jest działalnością czysto propagandową mająca za cel zjednanie wyborców. Poparcie przez nich dla określonych poglądów i idei. Może być prowadzona za pomocą różnych środków masowego przekazu, w tym na forach internetowych.
Na podstawie mojej praktyki zawodowej mogę stwierdzić, że każda kampania wyborcza przynosi nowe sposoby agitacji wyborczej, prowadzonej przez poszczególne sztaby wyborcze i zwykle są one prowadzone z poszanowaniem reguł wynikających z kodeksu wyborczego. Jednak zdarzają się również i sytuacje, kiedy te reguły są mocno nadwyrężane. PKW w swoich uchwałach już wcześniej zwracała się do poszczególnych komitetów wyborczych z apelem o przestrzeganie umiaru w ramach prowadzonych działań agitacyjnych.
Niewątpliwie, ograniczeniem wolności wypowiedzi w ramach kampanii wyborczej są również dalsze przepisy kodeksu wyborczego, które przewidują możliwość reakcji kandydata na ewentualną nieprawdziwość treści zawartych w ulotkach lub materiałach wyborczych. Prawną ochronę w trakcie kampanii wyborczej daje im art. 111 kodeksu wyborczego. Przepis ten reguluje szczególny tryb sprostowania w trakcie kampanii wyborczej. Należy pamiętać, że z reguł wynikających z prawa prasowego wynika obowiązek dziennikarza do przedstawiania rzetelnej informacji i obowiązek ten nie jest wyłączony w trakcie trwania kampanii, a wręcz przeciwnie z uwagi na jej intensywność i ograniczony czas jej trwania, wydaje się, że obywatele winni w sposób szczególny domagać się rzetelności informowania, jawności życia publicznego oraz realizacji zasady kontroli i krytyki społecznej. Kodeks wyborczy nie reguluje w sposób odrębny odpowiedzialności za zniesławienie, które to są regulowanie w kodeksie karnym, skupia się na regulacji odpowiedzialności cywilnej z racji naruszenia dóbr osobistych. Oczywiście w rachubę wchodzi cały określony w art. 23 kc katalog dóbr osobistych od zdrowia, wizerunku, czci, wolności do nazwiska i pseudonimu. W trakcie kampanii wyborczej chodzi o takie wypowiedzi, które nie znajdują oparcie w faktach, a są jedynie insynuacją lub zwykłym kłamstwem, którego celem jest zniszczenie przeciwnika.
Właściwym do procedowania w trybie wyborczym jest Sąd Okręgowy, który w ramach uproszczonej procedury rozpoznaje wniosek. W orzeczeniu sąd może wniosku nie uwzględnić lub też nakazać określone zachowanie i wpłacić odpowiednią kwotę na określony cel społeczny. Należy również podkreślić, że postępowanie w trybie wyborczym nie zamyka dochodzenia przeprosin w późniejszym terminie, czy to w ramach procedury karnej, czy cywilnej. Na zakończenie podkreślenia wymaga przede wszystkim to, że sądy rozpoznające sprawy oparte o treść art. 111 kodeksu wyborczego poruszają się w ściśle określonych ramach – prawdy i fałszu.
Na odrębne krótkie omówienie zasługuje również język kampanii wyborczych, który to jest zwykle bardziej brutalny niż w okresie niewyborczym.
Język kampanii wyborczych moim zdaniem wpisuje się w szersze zjawisko tzw. tabloidyzacji prasy i powszechnie obowiązującej cywilizacji obrazkowej której przejawem są różnego rodzaju spoty wyborcze. W czasie trwanie kampanii wyborczej kandydaci i ich zwolennicy dość często używają określeń naruszających godność, bądź wręcz zniesławiających. Towarzyszy temu przeświadczenie, że dopuszczający się takich zachowań, głównie w dostępnym przekazie internetowym, pozostają bezkarni. Nie oni jednak są tak naprawdę problemem wszystkich kampanii wyborczych, to politycy, przywódcy polityczni, popierający takie zachowania wśród swoich wyborców, czy też wśród kandydatów różnych szczebli kierują się często źle pojętym interesem własnego ugrupowania zapominając, że są osobami publicznymi i swoją postawą winni zniechęcać do takich zachowań. Dodatkowo zapominają, że przyzwalając na takie zachowania wobec innych mogą w przyszłości sami stać się obiektem ataku. Niestety wydaje się, że w otaczającej nasz rzeczywistości ta tendencja się pogłębia. Dlatego też z zainteresowaniem przyjęłam ostatnią uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej dotyczącą odpowiedzialności sztabów wyborczych między innymi za opłacanie tzw. „troli” internetowych, których zadaniem miało być oczernianie przeciwnika. PKW jasno postawiła w swojej uchwale tę kwestię i stwierdziła, że agitacja wyborcza prowadzona w internecie odgrywa coraz większą rolę w kampaniach wyborczych. Partie polityczne, komitety wyborcze, kandydaci i inne podmioty uczestniczące w życiu publicznym sięgają przy tym często po środki powszechnie uznawane za nieetyczne, czasem zaś naruszające prawo. Przypomniała, że zgodnie z art. 109 § 2 Kodeksu wyborczego materiały wyborcze powinny zawierać wyraźne oznaczenie komitetu wyborczego, od którego pochodzą. Wyraziła również opinię, że kwestie związane z używaniem internetu do celów wyborczych winny stać się przedmiotem analizy ustawodawcy i powinna nastąpić zmiana obowiązujących przepisów w tym zakresie. Państwowa Komisja Wyborcza podkreśliła jednocześnie, że w imię zasady równych szans oraz w imię dobrze pojętej kultury politycznej wszystkie podmioty angażujące się w życie polityczne powinny dbać o przejrzystość swoich działań i ich zgodność z zasadami etyki. W ostatnich latach doświadczenia wielu już państw wykazały, że naruszanie tych zasad sprzyja manipulowaniu opiniami wyborców, wprowadza ich w błąd i może prowadzić do niekontrolowanego wpływu różnych sił na przebieg wyborów. Państwowa Komisja Wyborcza apeluje do partii politycznych, komitetów wyborczych, kandydatów i innych uczestniczących w życiu publicznym podmiotów o zachowanie wysokich standardów w ich działaniach, do wyborców zaś o świadome i krytyczne podejście do przedstawianych im w kampanii wyborczej przekazów. Jednocześnie wskazała, że prowadzenie i finansowanie działań kampanijnych przez inne podmioty w celu obejścia przepisów określających limity wydatków komitetów wyborczych stanowi naruszenie zasad finansowania kampanii wyborczej i może zostać uznane za przekazywanie komitetowi wyborczemu świadczeń niepieniężnych z naruszeniem art. 132 § 5 Kodeksu wyborczego, skutkujące odrzuceniem sprawozdania finansowego, przepadkiem równowartości uzyskanych przez komitet korzyści na rzecz Skarbu Państwa oraz odpowiedzialnością karną*( por Uchwała PKW z 26.09.2018r pkw.gov.pl*).
To pierwszy malutki krok, ale mam nadzieję zmieniający sposób myślenia o internetowych narzędziach i ich wykorzystywaniu przez poszczególne sztaby wyborcze. Obecnie, na skutek kampanii wyborczych, nie tylko w Polsce, zaczęto mówić o generowaniu nieoznaczonych wpisów na zlecenie kandydata i ta właśnie praktyka ma ulec ograniczeniu. Praktykę w tym zakresie wyznaczą kolejne działania i decyzje PKW, a dobrą wolę polityków będziemy mierzyć zaproponowanymi zmianami w obowiązujących przepisach.