Wszystko to kwestia smaku (list do sędziego Piotra Schaba nr 2)

źródło: Arkadiusz Krupa

To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku

(cyt. Potęga Smaku Zbigniew Herbert)

W 2015 r. po wygranych przez obecnie rządzącą koalicję wyborach rozpoczęła się zapowiadana reforma wymiaru sprawiedliwości, która de facto sprowadziła się do dwóch rzeczy: wymiany personalnej na stanowiskach prezesów sądów i zmiany struktury sądów dyscyplinarnych przez między innymi większe podporządkowanie rzeczników odpowiedzialności dyscyplinarnej samemu Ministrowi Sprawiedliwości. Działania rzecznika Piotra Schaba i jego dwóch zastępców od początku budziły kontrowersje wśród nas, gdyż naszym zdaniem były przede wszystkim wymierzone w sędziów, którzy aktywnie przeciwstawiali się wprowadzanym zmianom mającym na celu ograniczenie niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Wielu z nas wówczas opowiedziało się przeciw wprowadzanym zmianom. Podejmowaliśmy różnego rodzaju działania począwszy od apeli stowarzyszeń sędziowskich, po uchwały samorządu sędziowskiego. Te wszystkie wystąpienia były skierowane, zarówno do Ministra Sprawiedliwości, jak i do posłów, czy senatorów. Nasze apele pozostały jednak bez odpowiedzi. Pozostała nam jak w wierszu Z. Herberta „odmowa i upór” i to nie „wymagało wielkiego charakteru”, a jedynie trzymania się zasad. Muszę powiedzieć, że większości z nas to się udało. Zupełną klęskę na tym polu ponieśli zaś ci z nas, którzy mimo ewidentnych dowodów na to, że łamana jest Konstytucja, a państwo prawa powoli przestaje istnieć, zgodzili się z tą władzą współpracować, a co gorsze nie potrafili w pewnym momencie powiedzieć dość! Takie działanie zaprowadziło ich wprost na pierwsze strony gazet i portali informacyjnych. To był ich świadomy wybór, ale teraz my mamy podstawę, aby te ich działania oceniać i żądać wyjaśnień.

Jednym z sędziów, który zgodził się w pewien sposób firmować działania Ministerstwa Sprawiedliwości był pan sędzia Piotr Schab – Rzecznik odpowiedzialności Dyscyplinarnej wraz ze swoimi zastępcami.

Jakiś czas temu skierowałam do pana sędziego Piotra Schaba list otwarty, w którym zwróciłam się do niego z apelem, aby udowodnił nie tylko sobie, ale również całemu środowisku sędziowskiemu, że jest on osobą nieuwikłaną w obecny spór polityczny, że nie dla kariery i władzy podjął się pełnienia swej funkcji oraz, że pełni ją w dobrze pojętym interesie społecznym w celu eliminacji z naszego środowiska sędziów, którzy rzeczywiście łamią prawo i zasady etyki sędziowskiej.

Jak widać po czasie, niestety pan sędzia nie wziął sobie do serca mojego apelu. Więc zwracam się z kolejnym, nadszedł już czas na złożenie dymisji z pełnionego urzędu Rzecznika Odpowiedzialności Dyscyplinarnej Sędziów!

Ostatnio w przestrzeni medialnej pojawiają się informacje o zorganizowanej akcji wymierzonej w sędziów broniących niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej oraz w tych, którzy nie popierają „reform” firmowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w tym osobiście przez ministra Zbigniewa Ziobrę i byłego już wiceministra Łukasza Piebiaka.

Na marginesie tylko dodam, że już ponad dwa lata temu apelowałam do pana wiceministra o to, aby zdecydował się na to, czy chce być politykiem, czy sędzią, bo dwóch tych funkcji pogodzić się nie da. Ten mój apel pozostał bez odpowiedzi.

Ostatnie wydarzenia zmusiły jednak pana Łukasza Piebiaka do podjęcia decyzji o odejściu z funkcji wiceministra i jednocześnie do powrotu do orzekania, jako sędzia. Więc w tym miejscu jeszcze jeden apel. Proszę zrzec się stanowiska sędziego, bo jeżeli zachowania opisane przez media się potwierdzą, to należy przyjąć, że właśnie zrzeczenie funkcji sędziego byłoby najbardziej porządnym posunięciem. Proszę się nie zasłaniać odpowiedzialnością za państwo i za przeprowadzone dotychczas reformy. Bo skoro, jako polityk czuje się on odpowiedzialny za państwo, to tym bardziej powinien czuć ciężar tej odpowiedzialności, jako sędzia. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, jeżeli zarzuty się potwierdzą, aby zasiadał on za stołem sędziowskim i w imieniu Najjaśniejszej Rzeczpospolitej wydał jakiekolwiek orzeczenie.

Jednak to nie o pana Łukasza Piebiaka w tym wypadku chodzi. Wydaje się, że kolejną osobą, która winna zrzec się urzędu jest właśnie pan Piotr Schab.

Na ten moment nie ma dowodów na bezpośredni udział pana rzecznika w procederze ataku na sędziów, ale wszystko wskazuje na to, że powinien wiedzieć o działaniach grupy „KastaWatch” na komunikatorze Twitter, gdyż była to tzw. wiedza ogólnie dostępna, a treściach tam zawartych głośno było w środowisku samych sędziów. Jednak nawet, jeżeli założymy, że nie wiedział, to przy dołożeniu należytej staranności mógł się bez problemu się dowiedzieć. Tym bardziej, że był on członkiem spec grupy „do spraw czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych” powołanej zarządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 10.09.2018 r. Co było przedmiotem działania tej grupy i jaki był jej zakres działania? „Zespół nie będzie się zajmował pojedynczymi przypadkami, ale optymalizacją systemu” - zapewnił w wypowiedziach publicznych wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący zespołu Łukasz Piebiak. W dokumencie wskazano, że zespół ten ma być organem pomocniczym ministra sprawiedliwości. Łukasz Piebiak wskazał, że zespół ten będzie zajmować się działalnością doradczą dla ministra sprawiedliwości, który odpowiada za wymiar sprawiedliwości w Polsce, w tym za sądownictwo dyscyplinarne. “Jesteśmy obecnie w obliczu poważnych przeobrażeń wymiaru sprawiedliwości, także głębokiej reformy zasad i systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej wszystkich zawodów prawniczych, w tym sędziów i asesorów sądowych. Chodzi nam o to, aby na bieżąco, w gronie sędziowskim, obserwować jak działa system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i asesorów sądowych, czy jest on optymalny czy może należałoby go jakoś usprawnić, poprawić jego funkcjonowanie, aby ten system spełniał oczekiwania społeczne” – tłumaczył Łukasz Piebiak.

(https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1260326,zespol-doradczy-ds-systemu-odpowiedzialnosci-dyscyplinarnej-sedziow-i-asesorow.html).

Na ten moment nie wiem, tak naprawdę, czym zajmował się zespół, ale należy zauważyć, że w tej chwili już sześciu jej członków jest, według doniesień mediów, zamieszanych w akcję wymierzoną przeciwko sędziom opisaną przez portal Onet. Dlatego też zadaję panu rzecznikowi publicznie pytanie, czy wiedział pan o działaniu opisanej grupy, jeżeli tak, to od kiedy i chyba najważniejsze, dlaczego nie podjął pan żadnych działań, aby wyjaśnić, kto stoi za tą grupą i jaki jest jej cel. Jeżeli zaś odpowiedź pana na te pytania będzie negatywna, to mam następne. Dlaczego wszczął pan postępowanie wyjaśniające w sprawie treści umieszczanych w Internecie i jednocześnie w sprawie sędziego, który tak naprawdę był ofiarą tej obrzydliwej akcji? Komunikat, który pan zamieścił na swojej stronie jest nie do przyjęcia. Z ofiary robi pan przestępcę. Mimo tego, że prasa podaje określone fakty i przytacza okoliczności działania określonej grupy osób i jak wszystko wskazuje na to nie są to informacje wyssane z palca, to jedyne, na co pana stać to wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wpisów w mediach społecznościowych. W informacjach prasowych są podane nazwiska i osoby, a także konkretne wpisy jakich dokonały, to dlaczego komunikat ma jedynie ogólny charakter? Czyżby pan oprócz tych konkretnych sędziów chciał swoim postępowaniem objąć większą liczbę sędziów i poprowadzić postępowanie tzw. trałowe, które ma być prowadzone, ale niekoniecznie ma cokolwiek wyjaśnić, lub też mieć tak szeroki charakter, że będzie przede wszystkim dotyczyć tych sędziów, którzy krytycznie odnoszą się do działań ministerstwa nie tylko w prasie, ale też na Fb, czy Twitterze?

Kolejnym pytaniem, które trzeba zadać to, czy pan jako rzecznik lub któryś z pana zastępców obserwował konto „Pani Emilii” lub konto KastaWatch”, czy w tej sprawie wpłynęła jakakolwiek informacja z Ministerstwa Sprawiedliwości lub Prokuratury? Odpowiedź na te pytania wydaje się być kluczowa w tej sprawie, bo jeżeli pan lub któryś z pana zastępców wiedział o działaniu grupy „Kasta” i „pani Emilii”, to moim zdaniem już w 2018r powinien podjąć działania w tej sprawie. Przy pozytywnej odpowiedzi na powyższe należy zadać koleje pytanie, dlaczego nic pan i pana zastępcy nie zrobili w tej sprawie? Nie chcę spekulować, ale niestety wnioski nasuwają się same. Działania zarówno pana jak i pana zastępców były głównie nakierowane na sędziów krytykujących wprowadzane reformy. Wszczynał pan jedynie postępowania wyjaśniające dotyczące pytań prejudycjalnych skierowanych do TSUE, czy też w sprawie wypowiedzi krytycznych skierowanych pod adresem przełożonego, nie wspomnę o postępowaniu wobec sędziego który nie stawił się na przesłuchanie w charakterze świadka. Jak na razie żadne z tych postępowań nie zakończyło się. Rozumiem, że ma trwać, a efekt mrożący ma działać. To może powiem panu tak, do tego żeby taki efekt osiągnąć trzeba dwóch osób, tego, co straszy i tego, co się boi. Mnie się wydaje, że tych drugich wśród nas jest mało. Jak do tej pory działania pana można określić następująco: widzę źdźbło w oku bliźniego, a belki we własnym już nie. Nie zauważył pan żadnych nieprawidłowości, ani w działaniach kolegów zatrudnionych w Ministerstwie Sprawiedliwości, ani też tych siedzących tuż obok w gabinecie. To moim zdaniem wyraźne niedopatrzenie.

Kończąc, więc mój apel, panie sędzio, po dotychczasowych pana działaniach teraz jedyne, co pozostaje to honorowo zrzec się funkcji, bo inaczej przyjdzie jedynie rozbić lustro.

W jednym z ostatnich swoich wywiadów (GP wydanie internetowe z dnia 23.03.2019) mówił Pan:

Zmieniły się pewne zachowania sędziów, którzy podjęli decyzję o zaangażowaniu się w spór. Spór, który jest bardzo głęboki i determinuje postawy o charakterze politycznym, zaś uczestnictwo w tym sporze polega na zdeklarowanym przyjęciu postaw politycznych przez niektórych sędziów”

Te słowa po ostatnich doniesieniach prasowych nabierają innego znaczenia. To nie sędziowie broniący niezależności sądów i niezawisłości sędziów zaangażowali się w spór polityczny. Teraz wyraźnie widać, kto i w jakim zakresie zaangażował się w ten spór i jeżeli pan tego nie dostrzega to należy powiedzieć „ good night”, ale już nie „good luck”.

Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek
sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi - Członek Stałego Prezydium Forum Współpracy Sędziów