Zmiany w kolegium sądu
Wkrótce prawdopodobnie wejdzie w życie nowy art. 30 u.s.p. zmieniający skład kolegium. Zamiast prezesa oraz 4 sędziów okręgowych i 4 sędziów rejonowych wybieranych przez Zgromadzenie Przedstawicieli całego okręgu, kolegium będzie się składało z prezesa, najstarszego stażem wiceprezesa, 2 sędziów okręgowych wybieranych przez zebranie sędziów okręgu oraz po jednym przedstawicielu każdego sądu rejonowego podlegającego pod dany okręg. W okręgu łódzkim jest to 10 sądów: Śródmieście, Widzew, Pabianice, Zgierz, Skierniewice, Kutno, Rawa Mazowiecka, Łęczyca, Łowicz i Brzeziny. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zmiana wynika z problemów nowego prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk-Woickiej z dogadaniem się z kolegium, do którego Zgromadzenie Przedstawicieli wybrało sędziów będących w opozycji do pani Prezes.
Skład kolegium SO w Łodzi został uzupełniony w dniu 16 marca 2018 r. W miejsce 6 członków, którzy złożyli rezygnacje po odwołaniu prezesa Krzysztofa Kacprzaka i rezygnacji prezesa Dariusza Limiery, Zgromadzenie wybrało 4 nowych członków będących sędziami okręgowymi: Marię Motylską-Kucharczyk, Grzegorza Gałę, Krzysztofa Kacprzaka i Rafała Maciejewskiego oraz 2 rejonowych - Tomasza Kotkowskiego (SR Łódź-Śródmieście) i Krzysztofa Ślubowskiego (SR Łódź-Widzew). Kadencja zarówno starych członków: Anna Anduła-Dzikowska (SR w Zgierzu) i Jan Kłosowski (SR Łódź-Śródmieście), jak i nowych powinna wygasnąć we wrześniu 2018 r., jednak w związku z wejściem w życie nowego przepisu może zakończyć się wcześniej.
Odkładając na bok analizę intencji ustawodawcy, należy przypomnieć, że przeprowadzana od 2 lat reforma wymiaru sprawiedliwości idzie w kierunku zabierania uprawnień sędziom i przekazywania im Ministrowi Sprawiedliwości lub organom, na którym powołanie ma on istotny wpływ. Dwa najbardziej wyraziste przykłady to: pozbawienie Zgromadzeń prawa wyrażenia sprzeciwu co do powołania prezesa sądu oraz zabranie wszystkim sędziom czynnego prawa wyborczego do KRS. Taki kierunek reformy musi rodzić pytania o jej zgodność z konstytucyjną zasadą odrębności władzy sądowniczej od władzy wykonawczej i ustawodawczej, która nie ogranicza się tylko do wewnętrznej niezawisłości sędziów w zakresie wyrokowania, ale także obejmuje szereg ustawowych gwarancji tej niezawisłości oraz niezależność sądów jako instytucji.
Samorząd sędziowski na powstałe zagrożenia zareagował zdecydowanie, zwłaszcza po serii nieuzasadnionych w ocenie lokalnych środowisk odwołań prezesów i wiceprezesów sądów. Od grudnia 2017 głos sprzeciwu sędziów stał się powszechny i niemal jednomyślny, co wyrażało się w treści podejmowanych na Zgromadzeniach okręgów i apelacji uchwał potępiających naruszenie trójpodziału władzy. Determinacja i konsolidacja środowiska zaskoczyła reformatorów. Do tego w wielu okręgach sądowych, zwłaszcza tam gdzie wymieniono prezesów wbrew ocenie środowiska, sędziowie aktywnie zaczęli korzystać z pozostawionych im resztek samorządności np. wprowadzając do kolegium sędziów niezależnych wobec nowych prezesów. W miejsce obowiązującej do tej pory zasady zaufania środowiska do prezesa (który według poprzednich regulacji, przed powołaniem musiał uzyskać akceptację minimum połowy przedstawicieli sędziów), zaczęła obowiązywać zasada patrzenia powołanemu wg niejasnych kryteriów (często wprost z ministerstwa ) prezesowi na ręce.
Aktualna zmiana składu i sposobu wyboru członków kolegium na pewno ma wzmocnić pozycję prezesa. Po pierwsze, poprzez wprowadzenie z urzędu do kolegium wiceprezesa, a po drugie przez osłabienie znaczenia głosu bardziej doświadczonych sędziów okręgowych, których liczbę zmniejszono z 4 do 2. Do tego obniżono stosunek głosów sędziów okręgowych do głosów sędziów rejonowych, których teraz ma być w kolegium tyle samo co sądów. W okręgu łódzkim jest ich 10 (w poprzednim składzie 4). Po trzecie, sędziowie okręgowi zostali pozbawieni wpływu na wybór rejonowych członków kolegium poprzez przekazanie prawa wyboru ze zgromadzenia przedstawicieli (w którym są i sędziowie rejonowi i okręgowi) do zebrania każdego z sądów rejonowych, w którym uczestniczą jedynie sędziowie danego sądu.
Ta ostania zmiana zresztą wydaje mi się w części słuszna i logiczna. Reprezentację sędziów rejonowych do kolegium winny wybierać tylko sędziowie rejonowi, choć raczej w formule połączonych zebrań wszystkich sądów, a nie przez głosowanie sądami, których wielkość jest w żaden sposób nieporównywalna np. sąd śródmiejski i brzeziński.
Najistotniejszą kwestią jest jednak co innego, czy wprowadzana zmiana doprowadzi do osiągnięcia celu w postaci osłabienia sprzeciwu sędziów wobec wątpliwych konstytucyjnie zmian ustrojowych wymiaru sprawiedliwości. Jak już wypowiadałam się wcześniej, w mojej ocenie reforma ta nie jest ani w interesie obywateli, ani w interesie sędziów okręgowych czy rejonowych, a jej jedynym celem jest podporządkowanie sądów władzy wykonawczej.
W tej zaś kwestii nie widzę konfliktu interesów między sędziami rejonowymi i okręgowymi, choć rzeczywiście do tej pory większą aktywność wykazywali sędziowie okręgowi. Jest to jednak zupełnie zrozumiałe. Wielu z nas w Okręgu, w tym ja, jest bowiem już spełnionych zawodowo i nie obawia się represji polegających na pominięciu przy decyzjach awansowych. Nadto sądy rejonowe od zawsze rozpoznają ilościowo więcej spraw, a także często mają dużo młodszą kadrę, a więc z natury rzeczy bardziej obciążoną obowiązkami rodzinnymi. Jestem jednak przekonana, że nie oznacza to, że w sprawach zasadniczych nie myślimy tak samo. Sędziowie niezależnie od szczebla, na którym orzekają pozostaną niezawiśli tylko wtedy, gdy system będzie niezależny od partii rządzącej (każdej). Nikt nas nie może obawiać się, że wydanie wyroku nie po myśli aktualnej władzy pozbawi go funkcji, awansu lub w ekstremalnym przypadku postawi przez sądem dyscyplinarnym. Dlatego nie mam wątpliwości, że sędziowie, których wybierzecie do kolegium na zebraniach swoich sądów będą tak samo mądrzy i odważni jak Ci, których wybraliśmy wspólnie na Zgromadzeniu 18 marca 2018 r. Rozejrzyjcie się po swoich sądach. Zastanówcie się kto miałby was reprezentować. Nie chcemy, aby kolegium nie współpracowało z prezesem lub przeszkadzało mu w sprawnym zarządzaniu okręgiem. Chcemy, aby nasz głos – głos sędziów, którzy w łódzkim okręgu orzekają, miał znaczenie. Przypomnę słowa podsekretarza stanu Łukasza Piebiaka wypowiedziane na Zgromadzeniu w dniu 29 marca 2018 r., że według starych zasad wyboru przedstawicieli sędziów do KRS, głos sędziego apelacyjnego miał 10 pkt, a rejonowego 1 pkt i to trzeba było zmienić. Od siebie dodam, że żeby zniwelować różnicę wprowadzono system, gdzie głosy wszystkich sędziów są rzeczywiście równe i wynoszą zero punktów. Może dla pana sędziego-ministra jest to wyrównanie pozycji sędziów rejonowych i apelacyjnych. Sędziowie orzekający mogą tą sprawę widzieć jednak zupełnie inaczej. Dlatego niech nasz głos, wszędzie tam, gdzie go nam pozostawiono, będzie zdecydowanie większy od zera. Nie możemy zmarnować żadnej możliwości zajęcia stanowiska, nawet jeżeli będzie ono miało tylko charakter opiniodawczy. Wybierzmy rozważnie naszych przedstawicieli do nowego kolegium, działajmy razem i nie dajmy się podzielić.
Zapraszamy aby przedstawiać i rekomendować na naszej stronie sylwetki kandydatów do nowego Kolegium
Na zakończenie jeszcze jedna optymistyczna refleksja. Proponowany sposób wyboru dwóch sędziów okręgowych – metodą 1 sędzia - 1 głos, wymaga podzielenia głosów, a więc dogadania się kto na kogo głosuje. Gdyby każdy mógł oddać dwa głosy na dwóch kandydatów, sprawa byłaby prostsza. Każdy głosowałby na dowolnych dwóch kandydatów, których chciałby widzieć w kolegium, a przeszłoby dwóch z największą ilością głosów. Zasada 1 sędzia -1 głos daję szansę kandydatom mniej popularnym, w sytuacji gdy jeden z kandydatów zbiera większość głosów, reszta dzieli się na pozostałych, którzy mogą przejść przy zdecydowanie mniejszym poparciu niż przy pierwszej metodzie głosowania.
Jest to zatem metoda bardziej wymagająca. Ma jednak plusy, bo musimy być bardziej zjednoczeni i bardziej zorganizowani. A więc jak mówi stare przysłowie, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.