Sprostowanie

Pamięć ludzka, w tym także pamięć znakomitych dziennikarzy, bywa – niestety – zawodna.

W trakcie dzisiejszej [13 maja 2023 r.] audycji „Wybory w TOKu” pani redaktor Dominika Wielowieyska stwierdziła, że Sąd Najwyższy uchylił się od zajęcia stanowiska co do kwestii prawnej, czy Pan Prezydent może zastosować prawo łaski wobec osoby, która nie została prawomocnie skazana, a więc wobec osoby, co do której działa zasada domniemania niewinności i że tę kwestię Sąd Najwyższy przekazał do rozstrzygnięcia Trybunałowi Konstytucyjnemu. Zbyt wiele w tym stwierdzeniu nieścisłości, aby pozostawić tę ważną wypowiedź bez komentarza, tym bardziej w sytuacji, gdy i pozostali uczestnicy rozmowy najwyraźniej nie pamiętali rzeczywistego przebiegu wydarzeń i w najlepsze toczyli dalszą dyskusję tak, jakby podane przez panią redaktor okoliczności odpowiadały realiom.

Zatem warto choćby w telegraficznym skrócie przypomnieć, że po wydaniu przez Sąd Rejonowy w Warszawie wyroku skazującego w sprawie pana Mariusza Kamińskiego i innych, zarówno oskarżeni, jak i oskarżyciel posiłkowy, wnieśli od tego wyroku apelacje. Pan Prezydent, jeszcze przed rozpoznaniem tych środków zaskarżenia, postanowieniem z dnia 16 listopada 2015 roku zastosował prawo łaski wobec oskarżonych, a Sąd Okręgowy w Warszawie w konsekwencji, wyrokiem z dnia 30 marca 2016 roku, umorzył postępowanie w sprawie. Od tego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego zostały przez oskarżycieli posiłkowych wniesione kasacje. Kasacje te zostały przyjęte do rozpoznania i procedowano co do nich (i nadal proceduje się) w Sądzie Najwyższym w sprawie o sygn. II KK 313/16. Postanowieniem z dnia 7 lutego 2017 roku trzyosobowy skład Sądu Najwyższego zwrócił się, ale bynajmniej nie do Trybunału Konstytucyjnego, ale do poszerzonego składu Sądu Najwyższego, z tzw. pytaniem prawnym, którego istota sprowadzała się do tego, czy Pan Prezydent może zastosować tzw. abolicję indywidualną, czyli ułaskawiać osoby, wobec których nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok. Uchwałą składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 2017 roku, sygn. I KZP 4/17, opublikowaną w wielu źródłach, Sąd Najwyższy zajął wyraźne i jednoznaczne stanowisko w tej kwestii, stwierdzając, że:

I. Prawo łaski, jako uprawnienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej określone w art. 139 zdanie pierwsze Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu (osób skazanych). Tylko przy takim ujęciu zakresu tego prawa nie dochodzi do naruszenia zasad wyrażonych w treści art. 10 w zw. z art. 7, art. 42 ust. 3, art. 45 ust. 1, art. 175 ust. 1 i art. 177 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

II. Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych.

Gdy - po udzieleniu przez powiększony skład Sądu Najwyższego odpowiedzi na pytanie prawne - sprawa powróciła do składu trzyosobowego, który szykował się do ostatecznego rozpoznania wniesionych kasacji, niespodziewanie ówczesny Marszałek Sejmu, wnioskiem z dnia 8 czerwca 2017 roku, zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie rzekomego sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP a Sądem Najwyższym. Po uzyskaniu informacji o tym fakcie trzyosobowy skład Sądu Najwyższego postanowieniem o tzw. incydentalnym charakterze, wydanym w sprawie o sygn. II KK 313/16, stwierdził, że postępowanie w tej sprawie uległo zawieszeniu z mocy art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, a więc z mocy ustawy. Jednocześnie jednak Sąd Najwyższy złożył do Trybunału Konstytucyjnego stanowisko, podpisane przez ówczesnego Pierwszego Prezesa SN, datowane 12 lipca 2017 roku, w którym stwierdza się, że brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, iżby pomiędzy Prezydentem RP a Sądem Najwyższym istniał spór kompetencyjny i w istocie rzeczy sam Marszałek Sejmu nie tyle wskazuje na powstanie sporu kompetencyjnego, ile kwestionuje sposób wykonywania przez Sąd Najwyższy w sprawie l KZP 4/17 swojej kompetencji w zakresie podejmowania uchwał, co w konsekwencji powinno prowadzić do umorzenia postępowania przed Trybunałem na podstawie art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy o postępowaniu przed TK. Od tego czasu Sąd Najwyższy - chcąc przystąpić do rozpoznania kasacji - wielokrotnie zwracał się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, kiedy wniosek Marszałka Sejmu zostanie rozstrzygnięty, wreszcie na skutek tego, że żaden z terminów podawanych w odpowiedziach nie został dotrzymany, a konieczność zachowania reguł rzetelnego procesu i zapewnienia stronom prawa do sądu nie pozwalała na dalszą zwłokę w postępowaniu, podjął postępowanie kasacyjne, wyznaczając na dzień 6 czerwca b.r. termin rozpoznania kasacji wniesionych w tej sprawie.

Jak wykazuje powyższe kalendarium wydarzeń, nie odpowiada zatem prawdzie stwierdzenie, że Sąd Najwyższy uchylił się od zajęcia stanowiska w kwestii, która była przedmiotem zainteresowania pani redaktor oraz jej interlokutorów. Nie odpowiada też prawdzie stwierdzenie, iżby to Sąd Najwyższy kwestię tę kiedykolwiek przekazywał do rozstrzygnięcia Trybunałowi Konstytucyjnemu. Co, dla tzw. prawdy historycznej, warto przypomnieć i nieśmiało upomnieć się o sprostowanie ze strony tych, których zawiodła pamięć.

w załącznikach:

orzeczenia wskazane w treści oraz dokumenty złożone do Trybunału Konstytucyjnego

Stanisław Zabłocki
Stanisław Zabłocki
sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, w latach 1991–2014 członek Państwowej Komisji Wyborczej, w latach 2016–2020 prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną