Wadliwe powołania sędziów - propozycja regulacji.
Propozycja uregulowania powołań sędziowskich przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa, funkcjonującej na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 roku o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i niektórych innych ustaw.
W dniu 23 listopada 2023 roku zapadł fundamentalny, choć nie przełomowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odnoszący się do systemu sądownictwa w Polsce po 2018 roku.
Trybunał stwierdził istnienie problemu systemowego w polskim wymiarze sprawiedliwości w zakresie między innymi powoływania sędziów przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa po zmianach wprowadzonych w 2017 roku. Powyższe nastąpiło w procedurze wyroku pilotażowego, co oznacza, że stwierdzone przez Trybunał problemy systemowe wymagają usunięcia pod nadzorem Komitetu Ministrów, co już samo sobie wskazuje na wagę tego problemu. Nie można pominąć faktu, iż te same problemy w sądownictwie spowodowały objęcie Polski w 2020 roku systemem monitoringu potencjalnych naruszeń praw człowieka przez Radę Europy, jako jedynego kraju członkowskiego Rady Europy spośród państw członkowskich Unii Europejskiej. Z zastrzeżeniem monitorowania przez Komitet Ministrów, Państwo zachowuje swobodę wyboru środków, za pomocą których wywiąże się ze swojego obowiązku prawnego wynikającego z art. 46 Konwencji, pod warunkiem, że środki te będą zgodne z wnioskami zawartymi w wyroku Trybunału
Podstawowym potwierdzonym przez Trybunał problemem jest wadliwa procedura powoływania sędziów z udziałem KRS ustanowionej na mocy ustawy zmieniającej z 2017 roku, która w sposób nieodłączny i ciągły wpływa na prawidłowość powoływanych w ten sposób sędziów.
W domyśle, to samo dotyczy oprócz powoływanych do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego osób, jak i innych sędziów Sądu Najwyższego powołanych w ten sposób. Ponadto, jak podkreślono również w sprawach Dolińska-Ficek i Ozimek oraz Advance Pharma sp. z o.o., ma to konsekwencje dla powoływania sędziów nie tylko do Sądu Najwyższego, ale także do sądów powszechnych, wojskowych i administracyjnych, które zostały dotknięte tą samą wadą systemową.
Polska ma rok na wprowadzenie zmian w systemie powoływania sędziów i muszą one spełniać następujące wymogi:
(i) przywrócenie niezależności KRS poprzez wprowadzenie przepisów gwarantujących polskiemu sądownictwu prawo wyboru sędziów-członków KRS;
(ii) uregulowania statusu wszystkich sędziów powołanych w wadliwej procedurze z udziałem KRS w składzie określonym w ustawie nowelizującej z 2017 r. oraz decyzji podjętych z ich udziałem; oraz
(iii) zapewnienie skutecznej kontroli sądowej uchwał KRS w sprawie powołania sędziów przedstawianych Prezydentowi RP, w tym Sądowi Najwyższemu.
Co warte pokreślenia Trybunał wskazał, że rozwiązanie kwestionowanej sytuacji systemowej wymaga szybkiego działania, które powinno przede wszystkim obejmować odpowiednie środki legislacyjne i inne, które zostaną podjęte w wykonaniu niniejszego wyroku oraz wyroków “grupy Reczkowicz”.
Powyższe stanowią bardzo wyraźne wskazanie i określenie zakresu działań dla Państwa Polskiego niezbędnych do wykonania tego wyroku.
Warto też przywołać, że już w wyroku Advance Pharma Trybunał wskazał na możliwość usunięcia naruszenia w zakresie powoływania sędziów, poprzez przyjęcie jako jednego ze środków zaradczych /generalnych/ włączenie do niezbędnych środków ogólnych wniosków Sądu Najwyższego dotyczących stosowania jego uchwały interpretacyjnej z dnia 23 stycznia 2020 r. w odniesieniu do Sądu Najwyższego i innych sądów oraz wyroków wydanych przez odpowiednie składy sądowe [pkt 365].
Już wówczas, w sprawach Dolińska Ficek i Ozimek [listopad 2021] i Advance Pharma [luty 2022] Trybunał oczekiwał usunięcia naruszenia w zakresie procedury powoływania sędziów z udziałem KRS powołanej na podstawie zmieniającej z 2017 na poziomie ustawowym - poprzez wprowadzenie odpowiednich środków legislacyjnych.
Czy to oznacza, iż rozważane procedowanie przez Sejm podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia niekonstytucyjności/nieważności powołania 15 sędziów do tego organu nie spełniają tych wymogów? Powinno to jednak nastąpić. Kwestia, czy i jakie wywoła skutki prawne powinna należeć do dalszej oceny organów Państwa. Zgadzam się z tymi zapatrywaniami, że powyższe stanowić będzie wykonanie wyroków TSUE i ETPCZ. Czy skuteczne? Niemniej z pewnością pozbawi taki organ wszelkiej legitymacji, na którą się powołują zasiadający w nim sędziowie, udziału suwerena i woli suwerena w ich powołaniu. Suwerena reprezentującego ogół społeczeństwa, a nie tylko wyborców jednej partii politycznej. Skoro ten sam suweren, niezmienny przecież, tego atrybutu i poparcia pozbawia tę piętnastkę sędziów, jak i poprzednią, to wskazuje również jak kruche i jak niewłaściwe jest to rozwiązanie, mające służyć zaspokajaniu doraźnych celów i zapotrzebowania politycznego. Brak takiej legitymacji ze strony suwerena powinien skłonić tych sędziów, ludzi wszak o wysokich kwalifikacjach moralnych, jakie chcieliby u siebie dostrzegać, do rezygnacji z powodu utraty zaufania do wypełniania misji w imieniu tego samego suwerena, który ich powołał. Zaniechanie tego pokazywać będzie jak polityczny był to wybór i jak upolityczniony był ten organ.
1.
Rok.
Tyle czasu, ma Polska na wprowadzenie zmian w sądownictwie w zakresie powoływania sędziów. Trybunał podkreślił, że zmiany te wymagają szybkiego podjęcia.
To zaś oznacza konieczność podjęcia przez nową większość parlamentarną podjęcia inicjatywy i procedury ustawodawczej, w celu wykonania tego wyroku.
Pomysłów na „naprawę” procedur powoływania sędziów pojawiło się w przestrzeni publicznej już kilka. Katalog ich nie jest wszak zamknięty. Jedne zakładają unieważnienie uchwał Krajowej Rady Sądownictwa /Iustitia, Porozumienie dla praworządności/, inne naprawienie procedury konkursowej przed tym organem, stosownie do założenia, że usunięcie naruszenia powinno zostać dokonane przez ten organ, który dokonał naruszenia, z prawem odwołania do sądu, co miałoby konwalidować z założenia ten etap postępowania nominacyjnego, kończącego się powołaniem przez Prezydenta.
Projekty te różnią się identyfikacją stopnia naruszenia, jak i konsekwencjami naruszenia, gdyż wg jednej koncepcji powołania dotknięte są wadą prawną, natomiast według innej są nieważne.
Niemniej godzi się wskazać, że postanowienia Prezydenta o powołaniu sędziów nadal pozostają w mocy, projekty do nich się nie odnoszą, a brak jest też procedur krajowych by je unieważnić czy pozbawić mocy prawnej [vide: postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 7 grudnia 2017 r. (sygn. akt I OSK 857/17 oraz I OSK 858/17) oddalające skargi kasacyjne od postanowień Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 29 grudnia 2016 r. (sygn. akt II SA/Wa 1652/16) oraz z dnia 30 grudnia 2016 r. (sygn. akt II SA/Wa 1675/16), ETPCz- połączone sprawy 35890/22 Kaspryszyn i in. przeciwko Polsce]. Czy tak powinno być, to postulat de lege ferenda i wykracza poza temat opracowania.
Nie jest moją rzeczą wpisywanie się w ten dyskurs co byłoby najlepsze, bo sytuacja jest nadzwyczajna, a prostych rozwiązań nie ma. Chodzi jedynie o zaproponowanie innego alternatywnego rozwiązania, które może być równie skuteczne, szybkie / jak tego wymaga Trybunał/, a jednocześnie pozwala na osiągnięcie oczekiwanego założenia, że osoby powołane w wadliwej procedurze z udziałem KRS nie powinny czerpać z tego żadnych korzyści i co do zasady powinny powrócić na dotychczas zajmowane miejsce służbowe, o ile to możliwe.
U podstaw tego leży założenie, że orzekałby o tym sąd, na podstawie ustawy, w której zostałyby ściśle określone kryteria oceny powołań sędziowskich w okresie 2018-2023. Ustawa z istoty swej miałaby charakter odrębny od innych uregulowań, zakładanej ustrojowej reformy wymiaru sprawiedliwości, epizodyczny, jej celem byłoby zbadanie przez powołany do tego sąd ponad 2000 powołań na stanowiska sędziowskie w sądach powszechnych, ewentualnie do SN.
Sąd taki funkcjonowałby w ramach dotychczasowej struktury sądów, jedynie funkcjonalnie mógłby zostać wyodrębniony, z dedykowaną obsługą sekretariatu.
Wydaje się, że w świetle dotychczasowego orzecznictwa sądów krajowych, jak i międzynarodowych, takie rozwiązanie byłoby akceptowalne. U podstaw proponowanych rozwiązań leżała też analiza wyroków ETPCZ w tzw. sprawach ukraińskich, czy sprawie albańskiej z 2021 roku/ Volkov, Denisov, Xhoxhaj/. Co prawda problem wymagający ponownej oceny sędziów w tych krajach sprowadzał się do korupcji, niemniej istotna była procedura zaakceptowana i autoryzowana przez Trybunał, by spełniała wymóg rzetelności oraz organ spełniający wymogi sądu /m.in. komisje do ponownej oceny powołań sędziów/. Rozwiązania te nie mogły w sposób oczywisty mieć prostego przełożenia na systemowy problem wymiaru sprawiedliwości zidentyfikowany przez Trybunał w Polsce, które sprowadzało się do samej istoty funkcjonowania sądów, począwszy od ustanowienia sądów ustawą /obejmującego również procedury powoływania sędziów i awansowania/, jak i naruszenia w zakresie bezstronności i niezawisłości.
Nie podzielam tych zapatrywań, aczkolwiek je rozumiem, że do usunięcia skutków systemowego problemu powoływania sędziów wystarczające jest ustawowe stwierdzenie nieważności uchwał KRS czy uznanie za nieistniejące/nieważne in gremium powołań sędziowskich. Wszak wydawane przez takich /wadliwie powołanych/ sędziów orzeczenia wywołują konkretne skutki prawne dla jednostek. Wadliwie powołani sędziowie wydawali orzeczenia w majestacie i imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. To państwo pozwoliło i zaakceptowało taki stan rzeczy i to ono ponosi za to odpowiedzialność wobec swoich obywateli.
Jeśli się zważy na kluczowe w tej kwestii orzeczenie ETPCz tj. wyrok ETPCZ Ástráðsson przeciwko Islandii, gdzie Trybunał ustanowił test składający się z trzech kroków, rozpatrywanych łącznie, w celu oceny, czy nieprawidłowości w danej procedurze powoływania sędziów były na tyle poważne, że pociągały za sobą naruszenie prawa do sądu ustanowionego ustawą, oraz czy władze państwowe zachowały równowagę między konkurującymi zasadami, a to do oceny, czy sąd spełnia wymogi konwencyjne, ustanowienia na podstawie ustawy, bezstronności i niezależności, to wyrok ten staje się podstawą do oceny powołań sędziowskich w Polsce po roku 2018, celem przywrócenia konwencyjnego prawa do sądu jednostkom.
Odnośnie do dwóch pierwszych kroków testu, to w świetle wyroków Reczkowicz, Dolińska-Ficek i Ozimek i Advance Pharma nie budzi żadnych wątpliwości, że z uwagi na udział w powołaniu sędziów do Sądu Najwyższego do Izby Cywilnej, Izby Kontroli i nieistniejącej już Izby Dyscyplinarnej, Krajowej Rady Sądownictwa powołanej na podstawie ustawy z 2017 roku, stwierdzono naruszenie artykułu 6 ustęp 1 Konwencji, gdyż doszło do oczywistego naruszenia prawa krajowego, które miało negatywny wpływ na podstawowe zasady procedury powoływania sędziów, a naruszenia w procedurze powoływania sędziów były na tyle poważne, że naruszyły samą istotę prawa skarżących do “sądu ustanowionego ustawą”.
W wyroku Wałęsa przeciwko Polsce Trybunał stwierdził ten problem systemowy odnośnie do wszystkich sędziów, nie tylko tych powołanych przy udziale KRS do SN, ale też do sądów powszechnych.
Pozostawała kwestia trzeciego kroku z testu Astradssona, co wymagało według Trybunału skontrolowania tego naruszenia, a mianowicie, czy oczywiste i poważne naruszenie prawa krajowego zostało skutecznie zbadane i naprawione przez sądy krajowe. W odniesieniu do trzeciego etapu testu Trybunał stwierdził, że w prawie polskim nie istniała procedura, w ramach której skarżący mogliby zakwestionować domniemane wady w procesie powoływania sędziów.
Dlatego należało pochylić się nad sposobem usunięcia tego naruszenia, a to poprzez wprowadzenie procedury, która pozwalałaby na zakwestionowanie domniemanej wady
w procesie powoływania sędziów. Taki obowiązek już teraz spoczywa na RP również z mocy wyroku z dnia 23 listopada 2023 roku. Powinno to sprowadzać się do przyjęcia takich ram ustawowych, które powodowałyby, że w składach sądów nie zasiadałyby osoby powołane w wadliwej procedurze. To oznaczałoby odsunięcie ich faktycznie od orzekania. Bowiem każdy taki skład orzekający może skutkować naruszeniem prawa jednostki do sądu.
Niewątpliwe jednym z takich rozwiązań jest powrót osób, które uzyskały awans bądź powołanie w wadliwej procedurze na poprzednio zajmowane stanowiska, czyli przywrócenie stanu zgodnego z Konstytucją, sprzed powołania takiego organu jakim była KRS funkcjonująca po 2018 roku.
Dojście do tego możliwe jest na różne sposoby, o czym była mowa powyżej.
Usunięcie tego systemowego naruszenia mogłoby nastąpić wprost w oparciu o przepisy Konstytucji, która przewiduje w art. 180 ustęp 2, że przeniesienie sędziego na inne stanowisko służbowe, bo tym w istocie jest powrót sędziego na poprzednio zajmowane stanowisko, wedle tego założenia, bez jego zgody bądź złożenie z urzędu powinno nastąpić na podstawie orzeczenia sądu i w trybie przewidzianym ustawą.
Już z samej istoty tego rozwiązania wynika przeniesienie sędziów na poprzednio zajmowane stanowiska. Odnośnie do osób, które wcześniej nie były sędziami-powrót na swoje poprzednie pozycje zawodowe, co wymagałoby dalszych uzgodnień w ramach innych korporacji prawniczych czy akademików, oraz dodatkowej inicjatywy ustawodawczej i przygotowania korporacji do przyjęcia takich osób. Proponowana koncepcja nie obejmuje precyzyjnych rozwiązań co do tych osób, wymaga to pogłębionych analiz, zidentyfikowania skali i możliwości legislacyjnych w tym zakresie.
Niemniej podkreślenia wymaga, że u podstaw tej koncepcji i założenia leży niezaprzeczalny fakt, że osoby, sędziowie, którzy wzięli udział w konkursach przez KRS mieli pełną świadomość tego, że biorą udział w niekonstytucyjnej procedurze. To podaje w wątpliwości ich kwalifikacje etyczne i moralne, niezbędne do pełnienia urzędu sędziego, niezależnie od czasu objęcia urzędu, a jednocześnie budzi wątpliwości co do tego, czy nadal spełniają warunki niezbędne do pełnienia urzędu. Wszak od sędziów wymaga się nieskazitelnego charakteru, więc kwestia czy osoby te dopuściły się naruszenia godności sędziego, czy innych przewinień dyscyplinarnych jest niezależna od kwestii uregulowania statusu takich osób. To zaś oznacza ewentualną odpowiedzialność dyscyplinarną, czy czasem nawet karną niezależnie od konieczności uregulowania statusu tych osób.
Ustawa mogłaby odnosić się do tej kwestii w jej preambule, wskazując jakich uchybień dopuszczono się w procedurze powoływania sędziów. Celem proponowanych rozwiązań jest usunięcie skutków udziału sędziów w procedurze konkursowej przed KRS w jej kształcie po 2018 roku, z uwagi na potencjalne naruszenie przez nich Konstytucji, sprzeniewierzenie się rocie ślubowania sędziowskiego stania na jej straży.
2.
Przechodząc do meritum.
Z art. 180 ustęp 2 Konstytucji wynika, że przeniesienie sędziego na inne stanowisko służbowe bez jego zgody może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. Wydaje się, że w świetle ostatnio obowiązujących regulacji możliwe było przeniesienie sędziego na inne miejsce bądź stanowisko służbowe jedynie na podstawie orzeczenia sądu dyscyplinarnego. Uregulowane były delegacje zarówno do innego sądu równorzędnego, czy sądu wyższego rzędu, ale wyłącznie za zgodą sędziego. Wcześniej było możliwe delegowanie sędziego do innego sądu równorzędnego nawet bez jego zgody, ale ograniczone czasowo do 3 czy sześciu miesięcy. Ustawa nie przewidywała możliwości przeniesienia sędziego do sądu niższego rzędu, nawet za jego zgodą.
Tymczasem z treści przywołanego przepisu Konstytucji nie wynika wyłączna kompetencja i właściwość do orzekania w przedmiocie przeniesienia sędziego dla sądu dyscyplinarnego, bowiem Konstytucja przewiduje taką kompetencję dla sądu i takiego używa pojęcia.
To zaś oznacza, iż decyzja o przeniesieniu na inne stanowisko służbowe, z uwagi na powołanie do sądu wyższego rzędu wymaga orzeczenia sądu i powinien o tym orzekać sąd.
Drugim niezbędnym warunkiem konstytucyjnym do przeniesienia sędziego na inne stanowisko służbowe jest, by następowało to na podstawie ustawy i w trybie w niej uregulowanym, co oznacza, że ustawodawca ma możliwość uregulowania takich sytuacji, w których byłoby to możliwe.
3.
Uregulowanie sytuacji sędziów powołanych przy udziale KRS funkcjonującej po 2018 roku mogłoby nastąpić na podstawie epizodycznej ustawy, której celem byłoby wyłącznie zbadanie powołań sędziowskich w okresie 2018-2023.
Rozważenia by wymagało przyjęcie też takiej ustawy celem wyeliminowania/uregulowania takich sytuacji jak obecna na przyszłość, ale to już odrębnie i niezależnie od epizodycznej ustawy regulującej status sędziów powołanych po 2018 roku.
Koncepcja zasadza się na tym, że powołanie na urząd sędziego z udziałem KRS w kształcie i składzie ukształtowanym ustawą z dnia 8 grudnia 2017 roku o zmianie ustawy o KRS stanowi poważne i rażące naruszenie procedury powoływania sędziów.
W ustawie, która roboczo mogłaby nosić nazwę „w sprawie (ponownej) oceny powołania sędziów (co do zasady do sądów powszechnych) na stanowisko w okresie od 2018 do (2023 roku), należałoby uregulować zarówno sąd właściwy do rozpoznawania takich spraw, tryb postępowania, możliwe rozstrzygnięcia, jak i kryteria oceny powołań sędziów.
Otwarta pozostaje kwestia, czy ocenie sądu podlegałyby same konkursy i ich ważność, i w jakiej formule, czy w ogóle odnosiłby się do nich sąd, czy koniecznym byłoby stwierdzenie naruszenia i jakiego rodzaju w powołaniu na urząd sędziego. Istotnym jest, by rozstrzygał o tym sąd na podstawie ustawy. Powyższe nie powinno jednak wkraczać w kompetencje przyznane jako wyłączne dla konstytucyjnego organu, jakim jest KRS, dlatego wymagałyby precyzyjnego rozgraniczenia.
4.
Sąd właściwy do rozpoznawania takich spraw mógłby mieć swoją siedzibę w Sądzie Okręgowym/Apelacyjnym w Warszawie, a to ze względów funkcjonalnych jako położony najbliżej Krajowej Rady Sądownictwa, przy wykorzystaniu istniejącej już w tym sądzie infrastruktury. Tak też funkcjonują sądy specjalistyczne, jedynie w kilku wyznaczonych siedzibach, co też pozostaje do rozważenia. Wydaje się jednak zasadnym, by było to jeden sąd, w którym orzekałaby określona liczna sędziów delegowanych do niego. Konkretna liczba wymagałaby ustalenia ze względu na skalę i liczbę spraw do rozpoznania, przy założeniu, że miałby taki sąd zakończyć swoje prace w zakreślonym okresie, np. do roku.
Sąd, który miały rozpoznawać sprawy dotyczące powołań sędziów nie może mieć charakteru specjalnego, czy funkcjonować tak jak aktualne sądy dyscyplinarnego, które są w istocie odrębnymi sądami, funkcjonującymi „przy” sądach apelacyjnych. Jego status nie mógłby budzić takich wątpliwości co do spełniania kryteriów konwencyjnych i konstytucyjnych.
Z uwagi na to, że jurysdykcja tego sądu miałaby charakter czasowy.
W takim sądzie mogłyby orzekać osoby delegowane do niego przez Ministra Sprawiedliwości, na podstawie ściśle określonych ustawowo kryteriów, włączając w to sędziów w stanie spoczynku, którzy niewątpliwe mają największą wiedzę i doświadczenie w sądownictwie i nie są również w żaden sposób uzależnione o możliwości potencjalnego awansu.
Okres delegacji wynosiłby od 6 do 12 miesięcy, z możliwością przedłużenia bądź delegowania kolejnych sędziów na czas niezbędny do zakończenia rozpoznawania spraw, ale z gwarancją nieusuwalności sędziego w okresie delegowania. Nabór do orzekania następowałby na podstawie zgłoszeń, na formularzu, z którego przygotowanie odpowiadałby Minister Sprawiedliwości, by maksymalnie skrócić proces rekrutacji. Delegowani do orzekania w takim sądzie mogliby być wyłącznie sędziowie, którzy nie brali żadnego udziału w dotychczasowych procedurach konkursowych, by wykluczyć wszelkie obawy o brak bezstronności. To oznacza, iż wyłączeni byliby nie tylko ci, którzy otrzymali rekomendację Rady, ale też sędziowie, którzy w konkursach brali udział, wizytatorzy, osoby, które na jakimkolwiek etapie opiniowały kandydatury - po wprowadzeniu zmian ustawodawczych na podstawie ustawy zmieniającej ustawę i USP- likwidującej samorząd sędziowski i kolegia z udziałem przedstawicieli sędziów. Dodatkowym kryterium delegowania, wymagającym rozważenia, a wykluczającym arbitralność delegowania, mogłoby być delegowanie np. według listy sędziów z największym stażem orzeczniczym, które zgłosiły chęć delegacji.
5.
Rozpoznawanie takich spraw mogłoby następować analogicznie jak uregulowano to w procedurze stwierdzenia nieważności orzeczeń na podstawie tzw. ustawy lutowej z 1991 roku, która to procedura jest dość prosta, nieskomplikowana.
6.
To zaś oznacza, iż sąd powołany do oceny powołań sędziowskich orzekałby na posiedzeniach, w składzie kolegialnym- trzyosobowym, losowanym spośród wszystkich sędziów. Wewnętrzna organizacja takiego sądu mogłaby zostać uregulowana bądź wprost ustawą, bądź na podstawie regulaminu, wymagającego ścisłego delegowania kompetencji i uprawnień w tym zakresie, i uregulowania kwestii pozostawionej do uregulowania sądowi.
W skład takiego sądu mogłoby wchodzić 20 sędziów, którzy wybieraliby ze swego grona Przewodniczącego, najlepiej najstarszego stażem sędziego, który organizowałby pracę sądu, organizował narady, zwracał się o niezbędne dokumenty.
Taki sąd orzekałby na podstawie akt organu, czyli Krajowej Rady Sądownictwa, która zobowiązana byłaby do ich udostępnienia na każde żądanie i w terminie wskazanym przez sąd, a także akt i protokołów wytworzonych przez organy opiniujące powołania/zgromadzenia sędziów, kolegiów/.
Przewodniczący sądu wszczynałby postępowanie z urzędu wobec każdego sędziego, który został rekomendowany przez KRS, a mógłby wszcząć takie postępowanie wobec innych osób ubiegających się o urząd sędziego w konkursie /co do tych osób możliwa byłaby odmowa wszczęcia postępowania z uzasadnienie/, zwracając się jednocześnie o akta konkursowe do KRS. Z chwilą ukonstytuowania sądu i powołania do niego sędziów, po wyborze Przewodniczącego, zwracałby się on do KRS/Prezydenta o nadesłanie listy wszystkich sędziów powołanych przez ten organ.
Osoba „lustrowana” miałaby zapewnioną możliwość wysłuchania na posiedzeniu bądź złożenia wyjaśnień na piśmie, w zakreślonym przez sąd terminie. W posiedzeniu sądu mógłby brać udział przedstawiciel sądu/okręgu/apelacji, wybierany przez sędziów, z której kandydował lustrowany sędzia celem przedstawienia stanowiska sędziów /amicus/, działający w interesie wymiaru sprawiedliwości.
Dalszego rozważenia wymagałoby, czy w takim postępowaniu powinien brać udział w charakterze strony rzecznik wymiaru sprawiedliwości i jakie miałby kompetencje.
Ponadto uregulowania wymagałaby kwestia jawności takiego postępowania, udziału publiczności w posiedzeniach sądu, gdyż co do zasady takie postępowania powinny być jawne.
7.
Po przeprowadzeniu postępowania /ewentualnie postępowanie dowodowe przeprowadzane wyjątkowo, ze względu na wyjątkowe/szczególne okoliczności/ sąd wydawałby uchwałę, sporządzając z urzędu w każdej sprawie uzasadnienie na piśmie w terminie do 7 dni.
Od takiej uchwały przysługiwałoby odwołanie do Sądu Najwyższego, który orzekałby również na posiedzeniu w składzie kolegialnym- trzyosobowym, losowanym spośród wszystkich sędziów SN, z wyłączeniem osób, które uzyskały powołanie na podstawie rekomendacji KRS. Podstawę zaskarżenia mogłoby stanowić wyłącznie rażące naruszenie przepisów prawa, z wyłączaniem błędnych ustaleń faktycznych. Sąd Najwyższy utrzymywałby w mocy uchwałę, lub uchylał ją do ponownego rozpoznania innemu składowi sądu.
Uchwała SN byłaby ostateczna i podlegała natychmiastowemu wykonaniu podobnie jak uchwala sądu- w razie niezłożenia od niej odwołania.
Sędzia miałby obowiązek podjęcia czynności we wskazanym sądzie w określonym terminie pod rygorem złożenia z urzędu, o czym orzekałby również sąd.
Z chwilą uprawomocnienia uchwały we wskazanym sądzie uruchomione zostałoby losowanie spraw. Z tą też chwilą możliwe byłoby ogłoszenie konkursu na zwolnione stanowisko sędziowskie.
Na czas trwania postępowania „lustracyjnego” sędzia mógłby nadal wykonywać swoje dotychczasowe czynności, o ile Sąd nie orzekłby inaczej. Powyższe skutkowałoby wstrzymaniem wpływu spraw w sądzie, w którym sędzia dotychczas pełnił służbę. Prezes sądu powinien mieć również kompetencję do zmiany zakresu czynności sędziego poprzez powierzenie/delegowanie do czynności z zakresu ochrony prawnej, nie stanowiących więc wymierzania sprawiedliwości.
8.
Kluczowe dla tej procedury byłoby ścisłe i precyzyjne określenie przesłanek, którymi miałby kierować się sąd dokonując oceny powołań. Te zaś z uwagi na różne uwarunkowania faktyczne i prawne miałyby różną doniosłość. Niemniej określenie tych kryteriów jest warunkiem sine qua non skuteczności procedury oceny powołań.
Okres oceny dokonywanej przez sąd obejmowałby bowiem czas od marca 2018 roku do chwili zakończenia procesu powoływania sędziów przez obecną KRS, w razie ich kontynuowania.
W tych ramach wyróżnić należałoby niewątpliwie uwarunkowania czasowe konkursów. O ile bowiem w początkowym okresie działały jeszcze zgromadzenia sędziów, a więc samorząd sędziowski, a także kolegia sądów, stanowiące organ przedstawicielski sędziów w sądzie, o tyle te procedury były zgodne ze obowiązującymi przepisami i zakładały udział sędziów w procedurze powoływania sędziów. To oznaczało konieczność uzyskania opinii obu tych organów przedstawicielskich sędziów, a więc samych sędziów.
Począwszy od listopada 2018 roku, zgromadzenia sędziów, a następnie kolegia, odmawiały bądź odraczały opiniowanie kandydatów na sędziów do czasu usunięcia wątpliwości związanych z procesem wyłaniania członków nowej Rady w 2018 roku w związku z zadanymi przez SN pytaniami prejudycjalnymi /m.in. III PO 7/18/, później - do czasu wydania wyroku przez TSUE, zapoczątkowanego skargą Komisji Europejskiej w sprawie C-791/19. Opinie przedstawicieli sędziów były lekceważone bądź pomijane przez KRS, interpretowane niezgodnie z wynikami głosowań, bądź całkowicie dowolnie, co w konsekwencji doprowadziło do zmiany przepisów ustawy prawo o ustroju sadów powszechnych z dniem 14 lutego 2020 /ustawa kagańcowa/, nie tylko w zakresie pomijania braku opinii sędziów, jak i w dalszym ciągu- poprzez wyeliminowanie udziału środowiska sędziowskiego w powoływaniu sędziów. Dla kandydatów była to również sytuacja komfortowa, gdyż nie musieli się konfrontować w ogóle ze środowiskiem sędziowskim i jego opinią. Dlatego też istotnym dla oceny w tym czasie powołań sędziowskich byłoby sięgnięcie do uchwał zgromadzeń sędziów/przedstawicieli zgromadzeń sędziów co do opiniowania kandydatów, czy też do wyników głosowań przez zgromadzenia, gdy one się odbywały. W tym zakresie część kompetencji mógłby posiadać bądź rzecznik wymiaru sprawiedliwości bądź amicus, o którym była mowa powyżej, co mogłoby usprawnić gromadzenie materiału dowodowego i ograniczyć czas rozpoznania sprawy.
Kolejną niewątpliwie okolicznością ważką z punktu widzenia oceny powołań było wydanie przez SN uchwały trzech połączonych Izb w dniu 23 stycznia 2020 roku, jako data graniczna dla oceny ewentualnej wadliwości powołań. Po tej dacie niewątpliwe wszystkie powołania sędziów powszechnych obarczone zostały nieusuwalną już wadą. Kolejne wydawane przez sądy krajowe, bądź międzynarodowe orzeczenia nie pozostawałyby bez wpływu na ocenę powołania konkretnej osoby na urząd sędziego. Pod rozwagę należałoby wziąć liczbę kandydatów biorących udział w konkursie, ocenę dokonywaną przez KRS w tym zakresie, jak również to, czy kandydat ubiegał się już wcześniej o powołanie bądź awans i z jakich powodów go odmówiono. Ocena kwalifikacyjna wizytatora również powinna być brana pod uwagę, w szczególności osoba samego wizytatora, czy dokonywał tej oceny kwalifikacji wizytator powołany na zwolnione w tym czasie stanowisko innego wizytatora, usunięcia go, czy wreszcie, czy oceny dokonywał doświadczony wizytator z wieloletnim doświadczeniem orzeczniczym, orzekający w wyższym sądzie, czy też wizytator powołany do oceny kwalifikacji ad hoc, czy też z sądu niższego rzędu. Istotna byłaby też wydana przez takiego wizytatora ocena kwalifikacji i odniesienie się do niej przez KRS, czy została ona zaakceptowana przez KRS, czy zignorowana, czy też dokonywał on własnych ocen niezależne/sprzecznie z opinią wizytatora.
Zatem każdy etap oceny kwalifikacji kandydata powinien być wzięty pod uwagę. Również to, czy przy ocenie kandydatów stosowane były jednakowe kryteria wobec wszystkich osób biorących udział w konkursie, czy też o powołaniu decydowały również inne okoliczności, jak na przykład poparcie zademonstrowane przez któregoś z członków KRS, czy też negatywne oceny kierowane pod adresem kandydata przez członków KRS, dodatkowe dokumenty czy okoliczności, których kontrkandydat /o ile był/ nie mógł przedstawić, ani się do nich odnieść, a co stwarzało choćby pozory nierównego traktowania kandydatów przez KRS.
Wydaje się, że okoliczności po powołaniu nie powinny być podstawą oceny i badania przez sąd. Choć może pojawić się kwestia negatywnego/pozytywnego zweryfikowania sędziego w procedurze wyłączenie sędziego czy tzw. testu prezydenckiego powinno być brane pod uwagę. Wydaje się, że nie powinno to rzutować na ocenę samego powołania, skoro ocenie sądu podlega procedura i proces powoływania, a nie samego już pełnienia urzędu.
Sąd byłby zobowiązany do ustalenia i oceny wszystkich tych okoliczności, istotnych dla powołania sędziego i wyrażenia swojej opinii uchwale, czy konkurs taki spełniał wymogi rzetelności, transparentności, konkurencyjności równości.
9.
Odnośnie do rozstrzygnięć sądu, to podejmowałby uchwałę, w której odnosiłby się do powołania sędziego, czy nastąpiło w wyniku rzetelnej, obiektywnej, równej, bezstronnej i konkurencyjnej procedury.
Stwierdzając naruszenie tych warunków sąd rozstrzygałby o przeniesieniu sędziego na poprzednio zajmowane stanowisko w sądzie co do zasady, ze wskazaniem konkretnego sądu, z jednoczesnym rozstrzygnięciem co do prawa udziału tego sędziego w procedurze awansowej w okresie kolejnych od roku do 4 lat. Takie rozstrzygnięcie pozbawiałoby przenoszonego sędziego z udziału w konkursach na stanowisko sędziego wyższego sądu przez określony przez sąd czas.
Wyjątkowo sąd mógłby orzec w tej procedurze o złożeniu sędziego z urzędu, w razie, gdy powołanie nastąpiło w wyniku rażącego naruszenia prawa w postępowaniu nominacyjnym.
Wyjątkowo również, gdy przemawiałyby za tym względy na dobro wymiaru sprawiedliwości, a sędzia startował w procedurze konkurencyjnej, i według sądu jego kandydatura spełniała wymogi zarówno formalne, jak i była najlepszym kandydatem do powołania na stanowisku sędziego, sąd miałby możliwość orzeczenia o pozostawieniu sędziego na dotychczasowym stanowisku, rozstrzygając jednocześnie o wyłączeniu z udziału w konkursach na okres od roku do 4 lat.
Na szali byłaby możliwość wzięcia udziału w nowo ogłoszonych konkursach.
Powyższa procedura dotyczyłaby tych wszystkich powołań, które odbywałyby się bez zgody sędziego na przeniesienie czyli powrót na dotychczasowe stanowisko.
Wymagałaby również uregulowania w ustawie taka sytuacja, kiedy po wszczęciu postępowania przez sąd w przedmiocie powołania sędziego wyraziłby on w zakreślonym terminie na piśmie zgodę na przeniesienie na poprzednio zajmowane stanowisko, wówczas, bez przeprowadzania postępowania sąd- każdorazowo w składzie kolegialnym, po ewentualnym wysłuchaniu takiego sędziego i odebraniu zgody na przeniesienie do wskazanego sądu, podejmowałby uchwałę o przeniesieniu sędziego na poprzednie stanowisko służbowe, z jednoczesnym orzeczeniem, iż sędzia zachowywałby prawo do ubiegania się o udział w procedurze awansowej.
Przedmiotowa ustawa nie rozstrzygałaby o samych awansach, ale de lege ferenda wskazany byłby powrót do tych uregulowań, że do ubiegania się o awans do sądu wyższego rzędu wymagane byłoby wykazanie określonego stażu orzeczniczego w sądzie niższego rzędu, wcześniej był to okres pięcioletni, a to celem wykluczenia awansów o kilka szczebli. U podstaw tego założenia leży bowiem konieczność zdobycia wymaganego doświadczenia przez sędziego na każdym szczeblu sądownictwa powszechnego, a więc na podstawie kwalifikacji, a nie wyłącznie ogólnego stażu orzeczniczego, co podyktowane jest różną specyfiką i skomplikowaniem spraw rozpoznawanych na różnych szczeblach sądownictwa, w tym również wymóg określonego czasu orzekania w sprawach pierwszoinstancyjnych, by nabyć doświadczenia w orzekania w sprawach odwoławczych. Powyższe zgodne jest również ze stanowiskiem oczywistym wyrażanym zarówno w dokumentach międzynarodowych, jaki orzecznictwie ETPCZ, że awans do sadów wyższego szczebla powinien dobywać się na podstawie doświadczenia zawodowego i „zasług” [Ástráðsson, pkt 221-222: Niemniej jednak podkreśla ogromne znaczenie rygorów procesu mianowania zwykłych sędziów w celu zapewnienia, by na stanowiska sędziowskie mianowani byli najlepiej wykwalifikowani kandydaci – zarówno pod względem kompetencji technicznych, jak i moralnej nieskazitelności. Nie ulega wątpliwości, że im sąd jest wyżej umiejscowiony w hierarchii sądowej, tym bardziej rygorystyczne kryteria wyboru należy stosować; opinia nr 1 (2001) w sprawie „standardów dotyczących niezawisłości sądów i nieusuwalności sędziów” Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich - CCJE: wybór i awansowanie sędziów były „oparte na podstawach merytorycznych, z uwzględnieniem kwalifikacji, nieskazitelnego charakteru, kompetencji i efektywności”-]. Jedynie wyjątkowo takie odstępstwa powinny mieć miejsce, uzasadnione szczególnymi względami dla wymiaru sprawiedliwości, bo i takie mogą zaistnieć.
10.
Odnośnie do Sędziów Sądu Najwyższego powołanych przy udziale KRS działającej na podstawie zmienionych w 2017 roku przepisów, to sąd również mógłby mieć kompetencję do oceny tych powołań. Niemniej w tym zakresie procedury byłyby uproszczone, bowiem sąd powinien orzekać na podstawie kryteriów sformułowanych w uchwale z 23 stycznia 2023 roku 3 połączonych Izb, które to kryterium do oceny powołań do IKNSP zaakceptował i zastosował również ETPCZ w wyroku Wałęsa przeciwko PL z dnia 23 listopada 2023 roku [pkt 181, akapit 2]. Sąd orzekałby, na posiedzeniu, po wysłuchaniu osoby powołanej w takich warunkach, pozostawiając możliwość złożenia wyjaśnień na piśmie, o przeniesieniu na poprzednio zajmowane stanowisko w sądzie, po uzyskaniu ewentualnie stanowiska Prezesa tego Sądu. Osoba taka mogłaby oświadczyć przed sądem, że nie widzi możliwości powrotu na poprzednio zajmowane stanowisko, wówczas orzekałby o tym sąd, orzekając jednocześnie o wyłączeniu prawa do udziału w konkursach przez okres od roku do lat 4. Pozostawałaby do rozstrzygnięcia kwestia statusu osób, które nie były wcześniej sędziami, wówczas ich statusie zawodowy wymagałby uregulowania w porozumieniu z innymi korporacjami prawniczymi czy placówkami naukowymi, w szczególności co do zasad i możliwości powrotu na poprzednio zajmowane stanowisko. O tym rozstrzygać mógłby również sąd. W razie braku możliwości bądź woli powrotu na poprzednio zajmowane stanowisko sąd orzekałby o złożeniu z urzędu.
11.
W ustawie tej uregulowania wymagałoby również wznowienie postępowań, zakończonych orzeczeniami, w których wydaniu brały udział osoby, co do których orzekł sąd, poprzez określenie czasu, w jakim można byłoby ubiegać się o wznowienie postępowania, podmiotów, które mogłyby się tego domagać /zasadniczo strony postępowań/.
12.
Uregulowania również wymagałoby postępowanie w stosunku do asesorów, referendarzy sądowych czy asystentów sędziów, którzy powinni podlegać takiej samej procedurze z uwagi na udział KRS, niezależnie od tego, czy był to udział jedynie formalny, czy merytoryczny, zważywszy również na fakt, że etat asesora podlegał przekształceniu w stanowisko sędziego sądu rejonowego, a to oznaczało w istocie brak jakichkolwiek kryteriów oceny takich kandydatów do objęcia urzędu, jak również i to, że przy powołaniu na stanowisko asesora decydowały wyniki egzaminu sędziowskiego. To oznacza, iż osoby takie nie były poddawane żadnej ocenie kwalifikacji do objęcia urzędu sędziego, co następowało wręcz automatycznie. Zważyć należy, że w uprzednio obowiązującym stanie prawnym asesor był poddawany takiej samej procedurze jak sędzia ubiegający się o awans do sądu wyższego rzędu, bez żadnych gwarancji uzyskania powołania. Aktualnie takiej możliwości nie ma bowiem u podstaw reformy kształcenia aplikantów sędziowskich było zapewnienie nie tylko pierwszeństwa osobom kończącym Szkołę Sędziowską [KSSIP] do objęcia urzędu asesora, ale i z tych procedur wyłączono praktycznie innych kandydatów spoza Szkoły. To pokazuje też jak olbrzymie znaczenie dla procesu kształcenia kadr sądownictwa, w tym przyszłych sędziów ma Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury, pozostająca aktualnie, przez okres ostatnich ośmiu lat pod istotnym wpływem Ministra Sprawiedliwości poprzez powoływanych przez niego dyrektorów Szkoły czy członków Rady Programowej- odpowiedzialnej za ustalanie kierunków i program kształcenia aplikantów. Nie można pominąć też faktu wymiany kadrowej wykładowców Szkoły. To powinno otworzy jednak dyskusję nad problemem weryfikacji i oceny powołań na pierwsze stanowisko sędziowskie- asesorów, absolwentów szkoły w okresie od 2018 do 2023 roku. Problem asesorów z natury swej jest jednak głębszy, niż wynikający wyłącznie z udziału samej KRS w procedurę ich powołania na stanowisko sędziego, bo natury konstytucyjnej. Instytucja ta została bowiem przywrócona do sądownictwa w roku 2017 przez nową większość rządzącą, jako odpowiedź na braki kadrowe w sądach. Niemniej w tym czasie za braki te odpowiedzialna była wyłącznie władza wykonawcza, ówcześnie panujący Minister Sprawiedliwości, który wstrzymał nabór na stanowiska sędziowskie przez okres niemal 2 lat, doprowadzając do wakatów w sądach na poziomie 1000 etatów, na ogólną liczbę 10.000 sędziów, które do tej pory nie zostały w pełni obsadzone. Zatem zamiast ogłaszać nabór na stanowiska sędziowie, braki kadrowe uzupełniane były asesorami, którzy nie musieli spełniać innych, poza formalnymi, wymogami do objęcia urzędu sędziego i uzyskaniem określonego wyniku na egzaminie sędziowskim. Kwestia asesorów była przedmiotem rozstrzygnięcia TK [ https://trybunal.gov.pl/postepowanie-i-orzeczenia/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/3562-instytucjonalne-usytuowanie-urzedu-asesora-w-polskim-wymiarze-sprawiedliwosci ], który wyeliminował tę instytucję, jako nie dającą gwarancji niezależności i niezawisłości wyłącznie z powodu udziału Ministra Sprawiedliwości, który powoływał asesorów, jak i braku kryteriów odwołania, co mogło nastąpić w każdym czasie. Wtedy nie było jednak takiego upolitycznienia i zależności od władzy wykonawczej organów odpowiedzialnych za powołania, a mimo to Trybunał li tylko z tego powodu zakwestionował instytucję asesorów. Zajmował się tym również ETPCz, w wyroku Urban & Urban przeciwko Polsce . O ile TK nie przesądził, że instytucja taka jak asesora nie jest niedopuszczalna w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, o tyle - będąc związany granicami skargi konstytucyjnej - oceniał jej konstytucyjność wyłącznie w zakresie zaskarżenia, pod kątem wyłączenia konkretnych spraw z jurysdykcji oraz formułując kryteria negatywne. Nie sformułował pozytywnych kryteriów, jakie akceptowałby dla konstytucyjności takiego rozwiązania, wskazując na potrzebę prac nad tymi rozwiązaniami.
Od udzielenia odpowiedzi w tym zakresie, jakie kryteria powinien spełniać asesor, by skład sądu, w którym zasiadał spełniał wymogi konwencyjne sądu w rozumieniu Konwencji, uchylił się również ETPCZ, odwołując się do tego, że zostało to rozstrzygnięte przez krajowy TK [pkt 52: Trybunał Praw Człowieka zauważa, że jego zadaniem w przedmiotowej sprawie nie jest wydanie orzeczenia in abstracto o zgodności z Konwencją instytucji asesorów sądowych lub podobnych im urzędników istniejących w niektórych Państwach Członkowskich, lecz zbadanie sposobu, w jaki Polska uregulowała status asesorów sądowych]. Dlatego dalsze funkcjonowanie instytucji asesora w polskim porządku prawnym wymagałoby w pierwszej kolejności oceny pod względem konstytucyjności, w tym zależności ekonomicznej od władzy wykonawczej wynikającej z konieczności zwrotu w określonych sytuacji stypendium. Kryterium, że osoby te znajdowały się w sytuacji „bez wyjścia” nie jest kryterium przekonującym i walidującym takie powołania, bowiem takie sytuacji „bez wyjścia” w dalszej drodze zawodowej sędziego mogłyby go dyskwalifikować z urzędu.
13.
Ostatnią kwestą, wymagającą rozważenia, czy też pochylenia się nad nią, niezależnie od ewentualnych przepisów przejściowych, byłoby również konsekwencje powrotu sędziów na dotychczasowe stanowiska, w szczególności, czy sąd, w składzie którego zasiadałyby takie osoby spełniałby wymogi sądu w rozumieniu Konstytucji i Konwencji. Powrót takich osób na poprzednio zajmowane stanowisko musiałby wywierałby skutki odnośnie do postanowienia Prezydenta o powołaniu na stanowisko w sądzie wyższego rzędu, by nie doprowadzić do sytuacji, że sędzia przeniesiony do niższego i zasiadający w składzie takiego sądu, nie tworzyłby składu nieznanego ustawie, czy nienależycie obsadzonego w rozumieniu przepisów proceduralnych. Powinno to zostać również jednoznacznie rozstrzygnięte w ustawie.
14.
Reasumując, przyjęcie epizodycznej ustawy regulującej powołania sędziów przy udziale KRS funkcjonującej na podstawie ustawy zmienionej 8 grudnia 2027 roku powinno usunąć ten problem systemowy w sposób szybki i jednoznaczny. Zapewniając jednocześnie podwójny standard sądowej kontroli, gdyż byłaby ona dokonywana w pierwszym etapie przez sąd, z możliwością odwołania do Sądu Najwyższego. Zachowując prawa do wysłuchania osoby, przedstawienia swojego stanowiska, ewentualnie wyrażenia zgody na przeniesienie, co każdorazowo skutkowałoby skróceniem procedury oceny powołania. Istotne z punktu widzenia tego powołania jest to, by była to sądowa kontrola powołania, dokonywana na podstawie ściśle określonych ustawowo kryteriów i możliwych i przewidywalnych rozstrzygnięć sądu.
Sąd miałby zapewnioną możliwość swobodnej oceny w zakresie oceny przesłanek i zastosowanych rozwiązań, aczkolwiek w takim postępowaniu powinien uczestniczyć rzecznik wymiaru sprawiedliwości, który również miałby możliwość zaskarżenia uchwały sądu w razie jej sprzeczności z prawem.
Przyjęcie powyższych rozwiązań zapewniłoby możliwość sprawnego rozpoznawania takich spraw, w krótkim czasie, na podstawie prostej, autonomicznej procedury. Podobnie jak KRS funkcjonuje w oparciu o autonomiczną procedurę, tak i do postępowania przed sądem nie stosowałoby się innych przepisów postępowania. Można ewentualnie wyjątkowo rozważyć odpowiednie odniesienie do przepisów postępowania karnego, jako gwarancyjnego, w sytuacji stosowania środków przymusowych, bowiem przeniesienie sędziego na inne stanowisko służbowe czy złożenie z urzędu wobec faktu, że następuje bez woli osoby, której powołanie na urząd sędziego poddawane jest ocenie może być postrzegane jako represyjne. Stąd rozważenia wymagałoby ewentualne odpowiednie tylko i w zakresie nieuregulowanym odniesienie do przepisów kodeksu postępowania karnego.
Przywoływane w opracowaniu rozwiązania o charakterze proceduralnym mają oczywiście znaczenie wtórne, wobec konieczności zachowania i rozważenia istoty tego postępowania w postaci uregulowania procedury przeniesienia sędziego na inne/poprzednio zajmowane stanowisko] bez jego zgody na podstawie orzeczenia sądu oraz w trybie i na podstawie ustawy.
15.
Powyższe rozważania stanowią jedynie zarys możliwego rozwiązania systemowego problemu powołań sędziowskich, nie poruszają całości tej problematyki. Kompleksowe uregulowanie wykraczałoby poza ramy tego opracowania, które ma wyłącznie charakter koncepcyjny. Stanowią luźne myśli i rozważania autorki. Koncepcja może ewaluować bądź ulec zapomnieniu.
Do ewentualnych dalszych rozważań i dyskusji co do możliwego takiego podejścia do problemu wadliwych powołań sędziowskich w latach 2018-2023.